Polityk PSL zaniedbywał zwierzęta. Posłanka złożyła zawiadomienie do prokuratury
Wracamy do sprawy szefa wałbrzyskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego Piotra Zimnickiego, na którego posesji funkcjonariusze Straży dla Zwierząt odnaleźli przetrzymywane w złych warunkach i niedożywione zwierzęta. Dziś dolnośląski PSL na posiedzeniu rozpatrywał okoliczności całego zdarzenia, które mogą wpłynąć na przyszłość Zimnickiego w strukturach partii.
W ubiegły piątek Straż dla Zwierząt pojawiła się na posesji, której właścicielem był prezes Zarządu PSL Powiatu Grodzkiego w Wałbrzychu Piotr Zimnicki. W skandalicznych warunkach były tam przetrzymywane cztery psy, koń i koza. - Koń znajdował się w bardzo małej szopie, podejrzewamy, że mogło wystąpić u niego wodobrzusze. Psy były trzymane na zbyt krótkich łańcuchach i były niedożywione - opisuje w rozmowie z Wirtualną Polską Mateusz Janda z SdZ.
Straż dla Zwierząt miała również zamiar złożyć w sprawie Piotra Zimnickiego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. – Obecnie jesteśmy w trakcie gromadzenia materiału dowodowego w tej sprawie i po jego zebraniu skierujemy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury – mówi WP Mateusz Janda.
Z Piotrem Zimnickim od kilku dni nie udało nam się skontaktować. Wiadomo natomiast, że zrzekł się dobrowolnie wszystkich przebywających na terenie posesji zwierząt na rzecz oddziału Straży dla Zwierząt w Wałbrzychu.
- Jeden z psów wymaga długotrwałego leczenia i podawania specjalnej karmy, lecz pozostałe są już w dobrym stanie i znalazły nowych opiekunów. Poprawił się również stan pozostałych zwierząt – konia oraz kozy – informuje Janda.
Dziś podczas posiedzenia wojewódzkich struktur PSL na Dolnym Śląsku, na którym ważyć miały się przyszłe losy Piotra Zimnickiego, podjęto decyzję o dalszym dokładnym rozpatrzeniu sprawy. – Uważnie przyglądamy się okolicznościom całej tej sprawy – trwają rozmowy z weterynarzami, sąsiadami Zimnickiego, którzy stwierdzą, jak wyglądała sytuacja zwierząt na tej posesji. Nie jesteśmy od ferowania wyroków i musimy przyjrzeć się, czy szef wałbrzyskiego PSL nie padł ofiarą negatywnej propagandy – mówi w rozmowie z WP szef Zarządu Wojewódzkiego PSL na Dolnym Śląsku, Kazimierz Huk.
Tymczasem doniesienie do prokuratury w sprawie Piotra Zimnickiego złożyła posłanka PSL, Halina Szymiec-Raczyńska. Swoją decyzję tłumaczy niewystarczającymi środkami, jakie wobec swojego członka podejmuje partia. Jej zdaniem, decyzja Janusza Piechocińskiego o skierowaniu sprawy do sądu koleżeńskiego to zbyt mało. – Tym bardziej jest to szokujące, że jest to prezes wałbrzyskiego PSL, partii chłopskiej, która przede wszystkim powinna pokazywać, jak dbać i troszczyć się o zwierzęta – dodała.