Po sesji zdjęciowej na premier spadła fala krytyki. Czasopismo, obok zdjęć ilustrujących wywiad z Ewą Kopacz, zamieściło informacje o ubraniach i dodatkach, które w czasie sesji zdjęciowej miała na sobie szefowa rządu.
- W kontaktach z takimi pismami politycy powinni mieć oczy dookoła głowy. Kolorowe pisma nie wiedzą, co wolno, a czego nie wolno politykom. A politykowi nie wypada, żeby reklamował produkty. Redaktorom i redaktorkom "Vivy" zabrakło wyobraźni, a współpracownikom pani premier profesjonalizmu - ocenił poseł. - Współczuję jej. Współpracownicy postawili premier w niezręcznej sytuacji.
Zdaniem Joanny Muchy "Viva" celowo zamieściła szczegółowe informacje o kreacjach, w które ubrano podczas sesji zdjęciowej premier Ewę Kopacz. Stwierdziła, że redakcja zrobiła to dla rozgłosu.
Posłanka przyznała jednak, że za tę sytuację odpowiadają przede wszystkim współpracownicy pani premier.
- To nie powinno było się zdarzyć - powiedziała Joanna Mucha. - Ale pani premier powiedziała, że to był błąd. Zabrakło jej doświadczenia. I na tym należałoby zamknąć ten temat.
Źródło: TVN24
