Pogrzeb Jana Olszewskiego. KPRM nie wysłała tradycyjnych zaproszeń, liderzy partii poza Warszawą
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz w rozmowie z WP twierdzi, że śp. Janowi Olszewskiemu należy się "oczywisty szacunek". Tyle że tego szacunku na pogrzebie byłego szefa rządu zabrakło. KPRM nie zaprosiła b. premierów, liderzy partyjni nieobecność tłumaczą "obowiązkami rodzinnymi".
"Uroczystości pogrzebowe Jana Olszewskiego obnażyły intencje polityków, którzy tak chętnie nawołują do pojednań, do szacunku innych, zwłaszcza tych, którzy mają inne poglądy" - pisał w felietonie dziennikarz WP Marek Kacprzak.
Jak zauważył, na pogrzebie zabrakło byłych prezydentów, byłych premierów i liderów partii opozycyjnych (był jedynie Paweł Kukiz)
.
Dlaczego?
Powody są prozaiczne, ale i poważne. Wszyscy nasi rozmówcy zgodnie zapewniają: nieobecności nie należy wiązać z politycznymi demonstracjami.
Zobacz także: Leszek Miller zdradził powody nieobecności na pogrzebie Olszewskiego
Leszek Miller w rozmowie z "Tłit" WP twierdzi: - Nie zostałem zaproszony.
- Na pogrzeb trzeba dostać zaproszenie? - dopytujemy.
- Na ten tak - tłumaczy były premier. Bo uroczystości pogrzebowe w związku ze śmiercią Jana Olszewskiego miały charakter państwowy, a organizowała je Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
- Spodziewałem się, iż KPRM będzie organizatorem uczestnictwa wszystkich byłych premierów i czekałem na jakiś sygnał. Nie było sygnału. Odniosłem wrażenie, że nie jestem koniecznym gościem - mówi WP Leszek Miller.
Czy gdyby były szef SLD dostał zaproszenie, to by się pojawił? - Oczywiście. Tak chociażby było, kiedy żegnaliśmy Lecha Kaczyńskiego i wtedy ówczesny premier Donald Tusk i jego kancelaria bardzo dobrze to wszystko zorganizowali - przekonuje Miller.
Pytamy nieoficjalnie współpracownika premiera Mateusza Morawieckiego: wysłaliście zaproszenia do byłych premierów?
Otrzymujemy odpowiedź twierdzącą. Mamy więc słowo przeciwko słowu.
Tyle że później ustalamy, że jednak "tradycyjnych" zaproszeń nie było, bo KPRM by nie zdążyła ich dostarczyć. Miały być tylko telefony i SMS-y z zaproszeniem. Byli premierzy uparcie twierdzą jednak, że żadnej informacji ze strony kancelarii Morawieckiego nie dostali. Na pogrzebie pojawił się jedynie Jerzy Buzek.
- Ja nie dostałem zaproszenia - zapewnia nas Kazimierz Marcinkiewicz. - A gdyby pan dostał, to by pan przyszedł? - dopytujemy. - Na mszę tak - odpowiada nasz rozmówca.
Oficjalnego zaproszenia na uroczystości pogrzebowe nie otrzymała także Beata Szydło, ale też w jej przypadku nie było takiej potrzeby - jest wicepremierem.
Zaproszenia nie otrzymała również - twierdzą w rozmowie z WP jej współpracownicy - premier Ewa Kopacz.
- Donald Tusk nie mógł sam z siebie przyjechać? - pytamy jego znajomego z Platformy Obywatelskiej.
- A wyobraża pan sobie, że stoi tam sam wśród całej pisowskiej wierchuszki, która ostatnio postawiła go gdzieś w piątym rządzie na państwowych uroczystościach? - odpowiada pytaniem na pytanie nasz rozmówca. Dorzuca, że gdyby Tusk się pojawił, i tak byłby "atakowany przez TVP".
Próbowaliśmy ustalić, czy zaproszenie otrzymał Lech Wałęsa - który zamieszczał na Twitterze oburzające wpisy w dniu pogrzebu Olszewskiego - ale w biurze byłego prezydenta nikt nie odbierał od nas telefonu.
"Obowiązki rodzinne"
A co z liderami partyjnymi?
Szefa PO miało nie być w weekend w Warszawie. Grzegorz Schetyna po prostu uznał, że na pogrzebie Olszewskiego obecny być nie musi, a jako szef PO nie jest do tego zobligowany. Podobnie jak Katarzyna Lubnauer.
A szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz? - Prezes, z tego, co wiem, miał zobowiązania rodzinne, był poza stolicą. Nie była to rzecz jasna żadna demonstracja - mówi nam rzecznik PSL Jakub Stefaniak.
Włodzimierz Czarzasty, lider SLD? - Mieliśmy ważną konwencję krajową. Ponadto nie sądzę, aby obecność polityków SLD na pogrzebie premiera Olszewskiego była mile widziana - przekonuje z kolei rzeczniczka Sojuszu Anna-Maria Żukowska.
Również z tego powodu na pogrzeb Olszewskiego - jak słyszymy - nie przyjechał b. premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl