W połowie września wrocławskie MPK rozstrzygnęło przetarg na podwykonawcę, który przejmie obsługi części linii autobusowych. Zwyciężyła firma International Transport Spedition Adam Michalczewski z Radomia, która zaproponowała ofertę wartą 338 mln zł. Odrzucone zostały przekraczające wartość 400 mln zł propozycje warszawskiej firmy Mobilis oraz toruńskiej Arrivy. ITS Michalczewski obsługuje już część linii autobusowych w Radomiu i Warszawie.
Podwykonawca będzie musiał zapewnić 69 autobusów wyprodukowanych nie wcześniej niż w 2014 r. Michalczewski będzie obsługiwał kursy autobusami marki MAN i Solaris. Usługę, na którą został rozpisany przetarg, zwycięska firma będzie musiała świadczyć z własnej zajezdni autobusowej, jednak pod ścisłą kontrolą MPK.
Mobilis złożył protest w sprawie rozstrzygnięcia przetargu, kierując go do Krajowej Izby Odwoławczej. Protest dotyczył zbyt niskiej ceny, jaką zaproponował ITS Michalczewski. Na początku grudnia KIO podjęła decyzję o odrzuceniu wniosku złożonego przez Mobilis.
Patryk Wild, wiceprezes MPK ds. rozwoju i inwestycji twierdzi, że przy wyborze oferty nie kierowano się jedynie proponowaną kwotą. - Forma ITS Michalczewski zyskał wysoką ocenę merytoryczną, spełnił nasze warunki, a niższa cena była jedynie dodatkowym atutem - mówi Wild.
W związku z odwołaniem, przesunęła się data podpisania umowy między MPK a podwykonawcą, choć jak zapewniają strony, dojdzie do tego w ciągu najbliższych dni. Na dostarczenie taboru ITS Michalczewski będzie miał sześć miesięcy od daty złożenia podpisów pod umową. Zarząd MPK mówi, że gdy podwykonawca wyruszy na trasy, znikną z rozkładów jazdy oznaczenia autobusów niskopodłogowych, ponieważ wszystkie pojazdy będą posiadały takie udogodnienie.
Poprawiony zostanie również komfort jazdy MPK latem. - Postaramy wprowadzić taki rozkład, by co najmniej 50 proc. autobusów było klimatyzowanych - dodaje Patryk Wild.
