Podejrzany o dokonanie zamachu w Paryżu dotarł do Francji
Mężczyzna podejrzany o udział w zamachu w Paryżu 34 lata temu dotarł do Francji. Wydał go kanadyjski sąd.
W wyniku wybuchu bomby w 1980 roku cztery osoby zginęły, a wiele odniosło obrażenia. Ładunek eksplodował przed synagogą przy rue Copernic w pobliżu Pól Elizejskich.
Francuskie władze podejrzewają, że to 61-letni Hassan Diab skonstruował bombę użytą w zamachu. Podejrzany, który nie zgadza się z zarzutami, twierdzi, że jest ofiarą polowania na czarownice.
Zatrzymano go w Kanadzie w 2008 roku na żądanie Francji. Teraz stanął przed sądem w Paryżu w sprawie, która jak do tej pory nie znalazła swojego rozwiązania przez ponad trzy dekady. W Ottawie, gdzie mieszkał, był profesorem socjologii na tamtejszym uniwersytecie. Francuskie władze prowadzące dochodzenie w sprawie zamachu kierowały się sporządzonym portretem roboczym oraz ekspertyzą grafologiczną.
Zdaniem Paryża, podejrzany należał do jednostki specjalnej Narodowego Frontu Wyzwolenia Palestyny i nad Sekwanę przybył legitymując się fałszywym paszportem cypryjskim. W Ottawie utworzono komitet zajmujący się jego obroną uważając, że oskarżenia pod adresem Hassana Diaba nie mają solidnych podstaw.