Po "Nocnych Wilkach" - Kozacy. Wyprawa przez Białoruś i Polskę do Niemiec
17 dońskich Kozaków przygotowuje się pod Moskwą do konnej wyprawy do Berlina; chcą w ten sposób uczcić 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej. Wyruszą ze stolicy Rosji 31 maja, do Berlina planują dotrzeć 12 sierpnia.
Trasa tego konnego pochodu, w którym weźmie też udział grupa kadetów z Korpusu Kadeckiego im. Michaiła Szołochowa, wiedzie przez Białoruś i Polskę. W Polsce uczestnicy chcą zawitać do Białej Podlaskiej, Płońska, Torunia, Bydgoszczy, Gniezna, Piły, Wałcza, Kamienia Pomorskiego i Szczecina.
Kozacy zamierzają powtórzyć drogę, którą przeszły kawaleryjskie konne jednostki, związki taktyczne i korpusy Armii Czerwonej w latach 1941-1945. Planują odwiedzić ponad 20 miast, gdzie chcą złożyć kwiaty w miejscach upamiętniających poległych w tej wojnie żołnierzy. W programie wyprawy są też wiece, koncerty oraz pokazy jazdy konnej i władania białą bronią.
Pomysłodawcą pochodu jest właściciel stadniny koni koło Siergijew Posadu, 70 km na północ od Moskwy, Paweł Moszczałkow. Na czele komitetu organizacyjnego wyprawy stoi dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Celnej (FTS) Andriej Bieljaninow. Akcję wspierają administracja prezydenta, Ministerstwo Obrony i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Uczestników pobłogosławił już patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Przed pochodem zamierza on jeszcze wręczyć Kozakom ikonę Matki Bożej Smoleńskiej, którą zabiorą ze sobą wraz z mobilnym ołtarzem i repliką cerkwi polowej atamana Matwieja Płatowa (1751-1818), dowódcy dońskiego wojska kozackiego, uczestnika wszystkich wojen stoczonych przez Imperium Rosyjskie na przełomie XVIII i XIX wieku.
Biorący udział w wyprawie Kozacy są w wieku od 18 do 67 lat. Wszyscy pochodzą z okolic Rostowa nad Donem, na południu Rosji. Na co dzień są zawodowymi hodowcami koni, operatorami maszyn rolniczych i urzędnikami. Do Berlina zamierzają dojechać na koniach rzadkiej rosyjskiej rasy - dońskiej. Dziennie będą pokonywać 25-30 km. Do pochodu przygotowują się na terenie stadniny Moszczałkowa.
Cytowany przez rosyjskie media Bieljaninow oświadczył, że "zroszona krwią" trasa, którą chcą pokonać Kozacy, "znana jest każdej rosyjskiej, białoruskiej, polskiej i niemieckiej rodzinie". - My chcemy napełnić ją nowym sensem, jeszcze raz podkreślić wspólnotę losów Rosji i Europy - dodał szef FTS.
Bieljaninow podkreślił, że "wyprawa będzie mieć czysto sportowy i patriotyczny charakter". - Nie chcemy żadnych militarystycznych haseł - zaznaczył. - Przedsięwzięcia takie cementują przyjaźń między narodami, nie bacząc na okoliczności, które niewątpliwie ciążą nad nami - wskazał.
Trzy lata temu Kozacy - także na koniach - dotarli do Paryża, by w ten sposób uczcić zwycięstwo Rosjan nad wojskami Napoleona w 1812 roku.