Paweł Kukiz zaliczył poważną wpadkę
Paweł Kukiz zaliczył poważną wpadkę w Radiu ZET. Okazało się, że kandydat na prezydenta nie ma pojęcia o obowiązującym w Polsce prawie antyaborcyjnym - w rozmowie z Moniką Olejnik mówił, że w Polsce „w tej chwili aborcja jest dozwolona” i „wymyśla się tysiące powodów do aborcji, m.in. ze względu na na sytuację ekonomiczną". Zapowiedział, że jako prezydent „podpisałby ustawę antyaborcyjną” - choć taka ustawa jest podpisana od 1993 roku.
09.03.2015 | aktual.: 09.03.2015 10:05
Kiedy Monika Olejnik przypomniała mu, że ustawa antyaborcyjna dopuszcza przerwanie ciąży tylko w przypadku zagrożenia życia matki, ciężkiego uszkodzenia płodu oraz ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego, powiedział, że „gwałt i zagrożenie życia matki to są ogólnikowe przepisy”. – Ogólnikowe? Jak ktoś zgwałci kobietę, to nie jest „ogólnikowe”. Gwałt to jest „ogólnikowe”!? – nie wytrzymała Monika Olejnik.
Dziennikarka odpytała Pawła Kukiza na temat jego poglądów i wiedzy na temat aborcji i obowiązującego prawa aborcyjnego. Każda kolejna odpowiedź pogrążała Kukiza. Zapytany, czy zgwałcona kobieta powinna mieć prawo do aborcji, odpowiedział, że „zna kobietę, która została zgwałcona i urodziła dziecko”. – To są wspaniałe relacje matki i tego dziecka – opowiadał.
Monika Olejnik odpowiedziała, że na podstawie obecnie funkcjonującej ustawy to ofiara decyduje, czy chce przerwać ciążę, czy nie. – Nie ma nakazu aborcji. To ona decyduje – tłumaczyła Monika Olejnik.
- Referendum! – powiedział Kukiz, choć trzy minuty wcześniej zapowiedział, że jako prezydent w sprawie in vitro rozpisałby referendom, a w sprawie aborcji – nie. Monika Olejnik wypomniała mu tę niekonsekwencję. – Czemu nie rozmawiamy o gospodarce? Są ważniejsze sprawy niż aborcja! Dzieci są abortowane, wymyśla się tysiące powodów do aborcji, choćby ze względu na sytuację ekonomiczną – odpowiedział Kukiz.
Monika Olejnik odpowiedziała mu, że polskie prawo nie dopuszcza takiej możliwości, istnieje natomiast podziemie aborcyjne. - Panie kandydacie na prezydenta, trzeba się dokształcić. Nie można takich rzeczy mówić. Błagam! – podsumowała Monika Olejnik.