- Biletem wstępu na koncert będzie polski dowód tożsamości, czyli albo dowód osobisty, albo paszport - powiedział Kukiz.
Beata Tokaj z Krajowego Biura Wyborczego powiedziała, że koncert kandydata na posła, który odbędzie się za granicą, nie naruszy ciszy wyborczej, bo ta obowiązuje tylko w Polsce.
Podczas konferencji Kukiz wyraził nadzieję, że jego ruch wprowadzi do parlamentu tyle osób, "bez których ani jedna, ani druga strona nie będzie mogła samodzielnie sprawować władzy". - Mam nadzieję, że wejdziemy w takiej ilości do parlamentu, że zrobimy wyłom w systemie, który pozwoli obywatelom, narodowi polskiemu, odzyskać władzę nad państwem, która została Polakom zabrana - powiedział Kukiz.
Ocenił, że przedwyborcze sondaże poparcia są rozbieżne i niedokładne. - Może dojść do sytuacji takiej, że rzeczywiście powstanie antypisowska koalicja. My na pewno do żadnej antykoalicji wchodzić nie będziemy, czy antypisowskiej czy antyplatformianej. Naszym koalicjantem jedynym jest Polska - podkreślił.
Jego zdaniem, jest bardzo prawdopodobne, że kadencja parlamentu nie potrwa dłużej niż rok. - Będziemy współpracować z każdym podmiotem w zakresie danego projektu, który musi nosić znamiona projektu obywatelskiego, w interesie obywateli. Jak to się wszystko poukłada nie wiem, natomiast istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ten parlament dłużej niż rok, dwa, nie przetrwa - ocenił Kukiz.
- Wszystko zależy od tego w jakiej ilości wejdziemy do parlamentu i jak będą przebiegać rozmowy liderów opcji dotyczące Polski i przyszłego kształtu ustroju państwa. Bez wątpienia ustrój państwa musi być bardzo poważnie zmodyfikowany. Państwo musi zostać przywrócone obywatelom. My tylko i wyłącznie z tego powodu startujemy w wyborach - dodał.
