PolitykaPartyjni liderzy stawiają na kobiety. „To tylko wybór marketingowy”

Partyjni liderzy stawiają na kobiety. „To tylko wybór marketingowy”

Czy czeka nas rewolucja płci i kobiety zaczną wypychać mężczyzn z polityki? Do tej pory trzeba było wprowadzać ustawowe rozwiązania, by zwiększyć liczbę kobiet na partyjnych listach. Wkrótce możemy mieć pierwszy raz do czynienia z sytuacją, gdy dwa razy z rzędu to kobieta będzie stała na czele rządu. - To głównie decyzje marketingowe mężczyzn - liderów partii. Mają doprowadzić do wygranych wyborów. Nie wiązałabym tego z poprawą sytuacji kobiet w Polsce - mówi WP prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Partyjni liderzy stawiają na kobiety. „To tylko wybór marketingowy”
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Magda Mieśnik

Premierem jest Ewa Kopacz, nieoficjalnie mówi się, że marszałkiem Sejmu ma zostać Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, a największa partia opozycyjna właśnie ogłosiła, że kandydatką na szefową rządu po jesiennych wyborach parlamentarnych będzie Beata Szydło.

- Nie sądzę, żeby to płeć była głównym kryterium wyborów PO i PiS na premiera, ale na pewno miała znaczenie. W Polsce kobiety częściej są wyborcami PO i ugrupowanie chciało na to odpowiedzieć. PiS z kolei próbuje zrównoważyć ten stan i także zaproponować głosującym paniom możliwość wyboru kobiety - mówi WP dr Rafał Chwedoruk, politolog. I dodaje, że kobiety mogą łagodzić obyczaje w polityce. - Na pewno jest tak z Beatą Szydło. Nie można tego powiedzieć o Krystynie Pawłowicz z tej samej partii, no ale to w końcu nie ona została kandydatką na premiera - uważa politolog.

Jakby na potwierdzenie tych słów Krystyna Pawłowicz zaatakowała premier Kopacz. W czasie kampanii wyborczej ze względu na ostre wypowiedzi, które mogłyby zaszkodzić Andrzejowi Dudzie, nie pojawiała się zbyt często publicznie. "Pani Ewo Kopacz, Pan Prezes Jarosław Kaczyński poruszony Pani płaczliwym błaganiem odczytanym jak zwykle z kartki właśnie wypuścił mnie z więzienia. Właśnie wstaję z pryczy i idę do Pani" - napisała na swoim profilu na Facebooku posłanka PiS.

Pani Ewo Kopacz,Pan Prezes Jarosław Kaczyński poruszony Pani płaczliwym błaganiem odczytanym jak zwykle z kartki właś...

Czy to, że na czele rządu może dwie kadencje z rzędu mogą stać kobiety, oznacza, że sytuacja kobiet w Polsce się poprawia i są bardziej doceniane zwłaszcza w uważanym przez męski świecie polityki? - Nie łączyłabym polityki ze zmianą sytuacji kobiet w Polsce. Te sprawy nie mają nic wspólnego. Jeśli chodzi o PiS, to Beata Szydło to wybór czysto marketingowy. Jarosław Kaczyński zdał sobie sprawę, że partia z nim na czele może nie wygrać, a kobieta, która jeszcze nikomu się nie naraziła, to właściwy wybór - mówi prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

I dodaje: - W PO premierem została kobieta, ponieważ była najbliższą i najwierniejszą współpracownicą Donalda Tuska. Ale też to była nowa jakość w polityce po tym jak przez wiele lat rządzili mężczyźni. To miało przyciągnąć wyborców.

Partyjni liderzy stawiają na kobiety, ale w wyborach powszechnych Polacy wolą mężczyzn. Do tej pory żadna z kandydatek na najwyższy urząd w państwie nie zdobyła nawet 3 proc. poparcia. W 1995 r. w pierwszej turze głosowania Hanna Gronkiewicz-Waltz uzyskała 2,76 proc. głosów, w 2005 r. Henryka Bochniarz – 1,26 proc., a w ostatnich wyborach Magdalena Ogórek - 2,42 proc.

Trochę lepiej jest w samorządach. Hanna Gronkiewicz-Waltz rządzi Warszawą, kobiety są też prezydentami m.in. Łodzi, Zabrza, Rudy Śląskiej, Bełchatowa, Radomska i Jastrzębia-Zdroju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)