ŚwiatParlament zmienił ustawę o specjalnym statusie Donbasu

Parlament zmienił ustawę o specjalnym statusie Donbasu

Parlament Ukrainy zmienił ustawę o specjalnym statusie Donbasu, gdzie trwa konflikt ze wspieranymi przez Rosję separatystami. Samorządy w tym regionie otrzymają taki status dopiero po wyborach samorządowych, które muszą się odbyć zgodnie z ukraińskim prawem.

Parlament zmienił ustawę o specjalnym statusie Donbasu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

Rada Najwyższa wyznaczyła także listę miejscowości w obwodach donieckim i ługańskim, którym może być nadany status specjalny oraz przyjęła uchwałę o uznaniu terenów będących pod kontrolą separatystów za ziemie tymczasowo okupowane.

Oddzielnym postanowieniem parlament zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ i Rady UE z prośbą o przysłanie na Ukrainę międzynarodowego kontyngentu pokojowego, który stałby na straży wypełniania porozumień pokojowych z Mińska i pilnowałby niekontrolowanych dziś przez władze w Kijowie odcinków na granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Rada przyjęła jednocześnie apel do ONZ, Parlamentu Europejskiego i zgromadzeń parlamentarnych Rady Europy i OBWE o potępienie łamania praw człowieka na okupowanym przez Rosję od ub. roku Krymie.

Parlament wyraził także zgodę na udział obcych wojsk w zaplanowanych na ten rok na Ukrainie manewrach. Chodzi o trzy szkolenia z udziałem armii USA oraz dwa z udziałem żołnierzy z Polski.

Przyjęta we wrześniu ustawa o specjalnym statusie Donbasu przewidywała nadanie takiego statusu władzom samorządowym na terenach kontrolowanych przez separatystów, lecz nie wiązała tego ściśle z wyborami samorządowymi. Miały się one odbyć w grudniu ub. roku, ale do nich nie doszło.

Po nowelizacji ustawa przewiduje, że wybory samorządowe muszą odbywać się wyłącznie na podstawie ukraińskiego prawa, a ich przebieg ma być kontrolowany przez organizacje międzynarodowe. Uczestnicy procesu wyborczego powinni mieć równą możliwość dostępu do mediów, w związku z czym konieczne jest wznowienie nadawania w Donbasie odłączonych dziś przez prorosyjskich separatystów ukraińskich stacji telewizyjnych i radiowych, a także rozpowszechnianie ukraińskiej prasy.

Przeciwko przyjętej we wtorek ustawie zdążyła się już wypowiedzieć - jeszcze przed głosowaniem w parlamencie - Rosja. W wydanym w poniedziałek oświadczeniu MSZ w Moskwie podpisane 12 lutego w Mińsku porozumienie pokojowe przewiduje między innymi, że przyszły status poszczególnych części obwodów donieckiego i ługańskiego będzie tematem dialogu z przedstawicielami Donbasu.

Tymczasem działania Kijowa świadczą o "konsekwentnej niechęci do stworzenia roboczych mechanizmów grupy kontaktowej do spraw realizacji wszystkich aspektów porozumień mińskich, w tym reformy konstytucyjnej i pełnego odtworzenia więzi społeczno-gospodarczych" - zaznaczyło MSZ Rosji.

"Zamiast tego Kijów nie tylko utrzymuje, ale także wzmacnia blokadę Donbasu, surowo ograniczając współpracę mieszkańców kontrolowanych przez pospolite ruszenie (jak w Rosji oficjalnie określa się separatystów - przyp. red.) obszarów z pozostałym terytorium Ukrainy, a także ich transgraniczne więzi z regionami Federacji Rosyjskiej, co stanowi bezpośrednie naruszenie uregulowań, zawartych w 'Kompleksie Przedsięwzięć na Rzecz Realizacji Postanowień Mińskich'" - czytamy w oświadczeniu.

Według niego rozwój wydarzeń potwierdza, że "ukraińskie kierownictwo wzięło kurs na zanegowanie kluczowej zasady procesu mińskiego, którą jest rozwiązywanie wszystkich podlegających uregulowaniu problemów poprzez konsultacje i uzgodnienia z przedstawicielami Doniecka i Ługańska".

Prezydent Poroszenko poinformował o skierowaniu do parlamentu projektu ustawy o Doniecku i Ługańsku podczas poniedziałkowej wizyty w Berlinie. Zapewnił tam, że jego kraj realizuje postanowienia w zakresie rozejmu i wycofania broni. - Nie istnieje alternatywa wobec porozumienia z Mińska - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (113)