- Senat, to jeden z największych absurdów polskiego ustroju i polskiej polityki. To instytucja kompletnie niepotrzebna, fasadowa i jałowa - powiedział Palikot na konferencji prasowej przed wejściem do senatu. Przed budynkiem senatu członkowie sztabu Palikota rozwiesili baner z napisem: "Zrobię z nimi porządek. Palikot".
Zdaniem Palikota, polski senat całkowicie kompromituje ideę jednomandatowych okręgów wyborczych. Jak ocenił, senat to bardzo droga i zupełnie niepotrzebna instytucja.
Przypomniał, że postulat likwidacji senatu został wpisany w przedstawionym przez niego projekcie zmian w konstytucji. - Jeśli zostanę wybrany prezydentem, to przedstawię ten projekt do debaty w parlamencie - zapowiedział Palikot. Najważniejsze zmiany w konstytucji zaproponowane przez Palikota, to - oprócz likwidacji senatu - uzależnienie liczby posłów od frekwencji wyborczej i likwidacja konkordatu.
Palikot przypomniał, że senat obiecywała zlikwidować Platforma, a rządzi 8 lat i nic nie zrobiła, aby ta instytucja zniknęła z polskiego ustroju; również PiS - jak podkreślił - popierał likwidację senatu. - Oczywiście żadna z tych partii nigdy nie zlikwiduje senatu - ocenił.
Palikot o Kukizie: całkowity brak profesjonalizmu
Pytany o szanse w wyborach Pawła Kukiza i jego występ w debacie prezydenckiej, Palikot powiedział: "Debata obnażyła całkowity brak profesjonalizmu Kukiza, zupełne nieprzygotowanie do funkcji, nie wiem, czy on ma kwalifikacje na radnego sejmiku wojewódzkiego. Wypadł tragicznie retorycznie i merytorycznie. Nie był w stanie przedstawić żadnych sensownych argumentów na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych". - Jest szczególnym upiorem, że były rockman jest przeciwnikiem legalizacji marihuany, związków partnerskich, in vitro, jest fundamentalistą katolickim - dodał.
Zdaniem Palikota, wybór w wyborach prezydenckich jest prosty - albo on, albo "konserwa, stagnacja i emigracja".
Wybory prezydenckie są 10 maja.
Zobacz także - "Kukiz jest kandydatem na trzecie miejsce"
