O tym marzą na sylwestrze Republiki w Chełmie. Pada jedno nazwisko
Uczestników sylwestrowej imprezy telewizji Republika można podzielić na dwie grupy: jedni przyszli posłuchać gwiazd disco polo. Drudzy przyjechali tu za swoją ulubioną telewizją. Jedni i drudzy pytani o noworoczne życzenia dla Polski najczęściej wspominają o powrocie PiS do władzy.
- This is Captain Jack! - rozbrzmiewa nagle ze sceny, a na próbę wychodzi zespół z wokalistą w charakterystycznej czerwonej "kapitańskiej" czapce. Jest po godzinie 17. Skupieni przed barierkami nieliczni jeszcze widzowie podrygują w rytm dyskotekowego hitu z 1995 roku.
W oczy rzuca się czerwona flaga z napisem Sławków. To miasto położone o 450 kilometrów od Chełma. Baner dzierży Józef Kaczmarzyk. Sylwestra zazwyczaj spędza w domu, ale tym razem wyruszył w Polskę, bo imprezę organizuje jego ulubiona telewizja Republika. Pytam o życzenia na nowy rok dla Polski.
- Żeby stała się wolnym i niepodległym krajem - mówi Józef.
- A teraz nie ma Polska niepodległości? - pytam.
- Pan żartuje? A kto w Polsce rządzi? Rządzi koalicja 13 grudnia, a wybory wygrał PiS - przekonuje Józef. Powątpiewa, czy w 2025 roku odbędą się wybory prezydenckie. - Pewny jest pan tego? To co ten człowiek, Tusk, wyprawia, to jest pan pewny, że będą wybory? Niech pan nie żartuje z Polaków - dodaje. Towarzysząca mu grupka gromko bije brawo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka metrów dalej trzech młodych mężczyzn z Wólki Tarnowskiej w powiecie chełmskim.
- Ja to bym chciał, żeby władza się zmieniła. Teraz, za Tuska, jest gorzej - mówi mi Daniel.
- Co się panu pogorszyło za Tuska? - dopytuję.
- Wszystko teraz podrożało. Za PiS-u było inaczej. Było lepiej. Znam ludzi, co w połowie miesiąca nie mieli co do gara włożyć. A Kaczyński dał 800 plus, trzynastkę, czternastkę starszym ludziom. Jestem za tym, żeby "pisiory" wróciły do władzy. Moja cała rodzina jest za nimi - mówi Daniel.
- W nowym roku chciałbym, żeby ludzie zmienili trochę myślenie. Tego Niemca, agenta na szparagi trzeba wywieźć - dodaje jego kolega Mateusz.
- Połowa młodzieży wyjechała do Niemiec, do Francji. Mój kolega w Holandii zarabia więcej niż w Polsce - zarzuca Daniel.
- Ale czy te wyjazdy za pracą, to w ostatnim roku? - dopytuję.
- Mi się wydaje, że to wszystko po wyborach, odkąd Platforma zaczęła rządzić - odpowiada Mateusz. Pewności jednak nie ma.
Janusz Jedliński z Lubartowa koło Lublina do Chełma wybrał się z żoną. - Ja wiem, co się dzieje w Polsce. Dużo słucham, oglądam. Życzyłbym sobie, żeby PiS wrócił do władzy - mówi Janusz Jedliński z Lubartowa.
- Bezpiecznie żeby było w Polsce, bym chciał. Bo teraz nieciekawie jest. Źle się dzieje. Polityka rządu prowadzi do tego, że będziemy kolonią niemiecką niedługo. PiS musi wrócić do władzy - mówi pan Mariusz. Do Chełma przyjechał z żoną i trójką dzieci aż z okolic Bielska-Białej.
- Chciałabym, żeby ci politycy się pogodzili - zaczyna koncyliacyjne Lucyna Kilar z Tytusina pod Chełmem. Dopytuję, czy przy obecnych podziałach w ogóle jest to możliwe. - Oczywiście, że możliwe, tylko żeby Tusk chciał. A on nie chce przecież się godzić. On chce być królem świata - ocenia.
- Spokoju, sukcesów - życzy Polakom Karolina Dziechciarz z Lublina.
- Braku podziałów - dodaje towarzyszący jej Michał Szulierz. - Politycy powinni bardziej dbać o interes Polski. Na przykład zielony ład. Są politycy, którzy są przeciw, a są tacy, którzy są za. Lepiej, żebyśmy jednak zawsze patrzyli na Polskę, a nie żeby ta Unia trwała. My powinniśmy przede wszystkim patrzyć na swój interes.
Milena i Raisa Kamińskie mieszkają w Chełmie, a na plac Łuczkowskiego przyszły posłuchać swojego wujka, który gra w cygańskim zespole Don Vasyl. Na pytanie o noworoczne życzenia dla Polski długo się zastanawiają. - Żeby nie było rasizmu - mówi w końcu Raisa.
W Chełmie lepiej niż w Chorzowie
Na deptaku prowadzącym do placu Łuczkowskiego stragany. Najbliżej rynku można zobaczyć stoisko telewizji Republika. Są kubki stacji po 30 złotych i książki - Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza. Kosztują po 130 zł za wydanie w twardej okładce, lub po 100 w miękkiej.
Kilka stoisk dalej świecące opaski, miecze i inne gadżety. Dobrze sprzedają się migające okulary. Kosztują 40 złotych. A kiedy włożyć je na nos światełka wcale nie przeszkadzają - zachwalają sprzedawcy.
Prowadzący stoisko Andrzej i Beata Brudny pokonali z rodzinnego Wodzisława Śląskiego 540 kilometrów.
- Zawsze do Zakopanego jeździliśmy na sylwestra, ale teraz nie robią. Dwójka robi u nas w Chorzowie, ale nie szło tam tego załatwić. Ale na stadionie to też nie byłoby zarobku. My byli na Polsacie w Chorzowie. Ale wtedy było na polanie obok stadionu i wtedy fajnie było - mówi Andrzej Brudny.
- Tylko opłata była wtedy prawie 1300 złotych - dodaje pani Beata. - A tutaj w Chełmie tylko 7,20 zł za całe stoisko i to do jutra do 12. Dlatego zaryzykowaliśmy. Już coś się sprzedało, a kaj tam do rana - dodaje Beata Brudny.
Znacznie więcej za organizację imprezy sylwestrowej musiało zapłacić Republice miasto Chełm (615 tys. zł) i województwo lubelskie (1,2 mln zł). Oba samorządy są rządzone przez polityków należących do PiS lub sympatyzujących z partią Jarosława Kaczyńskiego. I w Chełmie polityków PiS nie brakowało. Posła Mariusz Goska spotkałem, kiedy przemieszczał się po placu na zaplecze sceny.
- Bawimy się w Chełmie na pięknej wspaniałej Lubelszczyźnie. To jest miejsce, które rozgrzeje Polskę do czerwoności - zachwalał parlamentarzysta.
O wybór Chełma na imprezę sylwestrową spytałem prezesa telewizji Republika.
- Polska składa się właśnie z takich miejscowości. 60 proc. Polaków mieszka w takich miastach jak Chełm i mniejszych i jak chce się poznać Polskę, to trzeba tu przyjechać - powiedział Tomasz Sakiewicz w rozmowie z WP.
Wśród spotkanych na rynku mieszkańców trudno znaleźć kogoś, kto by skrytykował imprezę.
- Wiadomo, z czym to wszystko się kojarzy politycznie. No trudno. Ale chociaż dla mieszkańców jest fajna impreza. A miasto dostaje też swoje benefity. Może dzięki promocji ktoś tu kiedyś wróci? - zastanawia się Michał Szulierz z Lublina.
- Polityka mnie nie interesuje. Dla mnie impreza ma być imprezą, a przyjechało dużo ludzi, którzy lubią imprezowanie - mówi właścicielka jednego ze sklepów przy rynku i kwituje:
- I tak już Chełm ma łatkę PiS-owskiego miasta. To się teraz nie zmieni.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl