"Moskiewski Komsomolec": Zaur Dadajew odwołał zeznania ws . Borysa Niemcowa

Główny oskarżony w sprawie zabójstwa Borysa Niemcowa odwołał swoje wcześniejsze zeznania. Jak twierdzi "Moskiewski Komsomolec", Zaur Dadajew wziął winę na siebie, żeby ratować przyjaciela. Jednocześnie wszyscy aresztowani w tej sprawie poskarżyli się obrońcom praw człowieka, że w trakcie przesłuchania byli torturowani.

"Moskiewski Komsomolec": Zaur Dadajew odwołał zeznania ws . Borysa Niemcowa
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Pochuyev Mikhail

Według "Moskiewskiego Komsomolca", Dadajew oraz jego dwaj koledzy, bracia Anzor i Szadit Gubaszowie, w trakcie pierwszych przesłuchań nie przyznawali się do związków z zabójstwem rosyjskiego opozycjonisty. Dopiero pod wpływem presji ze strony śledczych Dadajew podpisał przyznanie się do winy.

Domniemani zabójcy Niemcowa opowiedzieli o tym przedstawicielom kremlowskiej rady do spraw praw człowieka. Ci natychmiast zwrócili się do Prokuratora Generalnego i Komitetu Śledczego z wnioskiem o sprawdzenie tych informacji.

Krzyczeli: "Ty zabiłeś Niemcowa?"

"Moskowskij Komsomolec" podał, że Dadajew pokazał obrońcom praw człowieka ślady po kajdankach na rękach i kajdanach na nogach. Oznajmił, że przez dwie doby był skuty, na głowę założono mu plastikową torbę.

- Cały czas krzyczeli: "Ty zabiłeś Niemcowa?". Odpowiedziałem, że nie. W chwili zatrzymania byłem w towarzystwie mojego dawnego podkomendnego Rusłana Jusupowa. Powiedzieli, że jeśli się przyznam, to go zwolnią. Zgodziłem się. Pomyślałem, że jego ocalę i że mnie do Moskwy dowiozą żywego. W przeciwnym razie stałoby się ze mną to samo, co z Szawanowem. On rzekomo wysadził się w powietrze granatem - przytacza wielkonakładowa gazeta słowa Dadajewa.

Dodał on, że w Moskwie przed sądem zamierzał powiedzieć o swojej niewinności, jednak sędzia nie udzieliła mu głosu.

Podali imię organizatora zabójstwa

Tymczasem niezależna "Nowaja Gazieta" podała imię człowieka - Rusłan - którego określiła jako "prawdopodobnego organizatora" zabójstwa Niemcowa. Rusłan jakoby również pełnił służbę w pułku "Północ", a później przeniósł się do Moskwy. "Nowaja Gazieta" ujawniła, że osoba ta ma wpływowych krewnych. Zaznaczyła, że prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przedstawiono wyniki śledztwa i przekazano nazwisko domniemanego organizatora zbrodni.

Według "Nowej Gaziety" Putinowi również powiedziano, że istnieje "lista śmierci", na której - oprócz Niemcowa - znajdują się redaktor naczelny radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow, były prezes koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski i dziennikarka telewizyjna Ksenia Sobczak.

"Nowaja Gazieta" przekazała, że zabójstwo Niemcowa "generalnie zostało wyjaśnione" i że teraz prezydent zdecyduje, co zostanie zakomunikowane społeczeństwu. - Od tej decyzji zależeć będzie nie tyle konfiguracja na ławie oskarżonych, ile dalsza konfiguracja polityczna Rosja, która znalazła się na krawędzi wojny między "filarami systemu" - skonstatowała.

Echo Moskwy poinformowało, że osoba, o której pisze "Nowaja Gazieta", to Rusłan Gieriemiejew. Jego wuj, Sulejman Gieriemiejew, reprezentuje Czecznię w Radzie Federacji, wyższej izbie rosyjskiego parlamentu. Radio podało, że nazwisko Sulejmana Gieriemiejewa swego czasu pojawiło się w mediach w kontekście zabójstw Rusłana Jamadajewa, Mowładi Bajsarowa i Anny Politkowskiej.

Drugi wuj Rusłana Gieriemiejewa, Wacha Gieriemiejew, jest komendantem policji w jednym z regionów Czeczenii. Z kolei kuzynem Rusłana Gieriemiejewa jakoby jest deputowany do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Adam Delimchanow, "prawa ręka" przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Brat Adama Delimchanowa, pułkownik Alimbek Delimchanow, jest dowódcą pułku "Północ", będącego częścią gwardii przybocznej Kadyrowa.

Sygnał dla Kremla

W ocenie "Nowej Gaziety" zabójstwo Niemcowa to sygnał dla Kremla. "Patrioci Rosji mają dość czekania; wrogów Rosji należy unicestwiać; nie można dłużej zwlekać; jeśli tego nie zrobicie wy, to znajdzie się ktoś, kto to uczyni, jednak wtedy staniecie się zależni od nas i będziecie zmuszeni liczyć się tylko z nami; jesteśmy tą siłą, która osłoni waszą słabość; praca ta - obrona ojczyzny przed wrogami, z czym nie radzą sobie wasze służby specjalne - musi być należycie wynagrodzona" - pisze "Nowaja Gazieta".

Jej zdaniem w opozycji do tych sił znajdują się struktury siłowe - MSW, Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) i Komitet Śledczy FR. "Nowaja Gazieta" podkreśla, że wybór w tym konflikcie należeć będzie do Putina.

Kreml - jak dotąd - nie odniósł się do publikacji "Nowej Gaziety".

Wpływowy klan w Czeczenii

Rusłan Jamadajew, o którym wspomniało Echo Moskwy, został zastrzelony we wrześniu 2008 roku w centrum Moskwy, na Bulwarze Smoleńskim, niemal pod oknami Białego Domu (siedziby rządu) i kilkaset metrów od Placu Smoleńskiego (gdzie znajduje się siedziba MSZ). W zamachu ciężko ranny został generał w stanie spoczynku Siergiej Kiziun, b. komendant wojskowy Czeczenii, a później szef sztabu Leningradzkiego Okręgu Wojskowego.

Jamadajewowie to jeden z najbardziej wpływowych klanów w Czeczenii. Rusłan, deputowany do Dumy Państwowej, był jego twarzą. Wraz z czterema braćmi pozostawał w ostrej opozycji wobec wyznaczonego przez Kreml na prezydenta Czeczenii Kadyrowa. Jamadajewowie rywalizowali z klanem Kadyrowa nie tylko o wpływy w Czeczenii, lecz także o pieniądze z Moskwy na odbudowę republiki ze zniszczeń wojennych. Kontrolowali drugie co do wielkości miasto Czeczenii, Gudermes.

Z kolei Mowładi Bajsarow, dowódca elitarnego oddziału FSB "Goriec, to inny dawny rywal polityczny Kadyrowa. Został zastrzelony w listopadzie 2006 roku na Prospekcie Lenina, jednej z głównych ulic Moskwy. W przeszłości Bajsarow dowodził ochroną Achmada Kadyrowa, poprzedniego prezydenta Czeczenii i ojca Ramzana Kadyrowa.

Z zabójstwem Bajsarowa rosyjskie media wiązały Adama Delimchanowa. Z kolei policja w Dubaju zarzuca mu zabójstwo Sulima Jamadajewa, byłego dowódcę batalionu specnazu rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) "Wostok". Został on zastrzelony w marcu 2009 roku w Dubaju, na podziemnym parkingu elitarnego osiedla nad Zatoką Perską. Mieszkał tam od kilku miesięcy. W związku z tym zabójstwem miejscowa policja wysłała za Delimchanowem międzynarodowy list gończy.

55-letni Borys Niemcow, jeden z najważniejszych opozycyjnych krytyków Putina, został zastrzelony w ostatni weekend lutego, na moście w pobliżu murów Kremla. Sprawca wystrzelił w kierunku Niemcowa kilka kul. Cztery z nich trafiły go w plecy. Zmarł na miejscu zdarzenia.

Zobacz również wideo: Zatrzymania ws. zabójcy Niemcowa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (142)