PolskaMorawiecki na uroczystościach Marca '68. Mieszane uczucia po wystąpieniu premiera

Morawiecki na uroczystościach Marca '68. Mieszane uczucia po wystąpieniu premiera

Mateusz Morawiecki wziął udział w obchodach 50. rocznicy wydarzeń z Marca '68 na Politechnice Wrocławskiej. Jeden z bohaterów wydarzeń w odpowiedzi na wystąpienie premiera wyszedł z sali, z kolei inny był chwalony, co nie przeszkadza IPN-owi na wymazywaniu go z kart historii.

Morawiecki na uroczystościach Marca '68. Mieszane uczucia po wystąpieniu premiera
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński

15.03.2018 | aktual.: 15.03.2018 11:08

- Bohaterowie tamtych czasów nie mogą tłumaczyć się z nie swoich grzechów. Za tamte wydarzenia odpowiada narzucona nam władza, przyniesiona na sowieckich bagnetach - mówił Mateusz Morawiecki. Oprócz tego wspomniał także o historii Izraela, Polsce Jagiellonów i losach naszych rodaków po II wojnie światowej - podaje wyborcza.pl.

Premier mówił także o aktualnych wydarzeniach, m.in. chwalił się większymi wpływami z podatku VAT. To nie spodobało się byłemu żołnierzowi AK, prof. Ryszardowi Krasnodębskiemu. 93-latek w ramach protestu postanowił opuścić salę, tym samym nie zostając uhoronowanym medalem. - On nie wie, co mówi! Nie będzie mnie uczył historii po nowemu! To skandal - powiedział.

Do sytuacji odniósł się również dziennikarz TVP Cerazy Gmyz. "Posłuchałem tego staruszka co wyszedł z przemówienia premiera ale niestety poza tym, że się zapluł, to w żadnej wypowiedzi nie odniósł się do choćby jednego cytatu z wystąpienia Morawieckiego. Po prostu przyszedł poskrzeczeć" - napisał na Twitterze korespondent o 93-letnim kombatancie.

Innym wątkiem przemówienia były zasługi dla prof. Stanisława Kulczyńskiego. Morawiecki podkreślał jego rolę w odbudowie polskiej nauki i przywracaniu polskości. Ironią jest fakt, że IPN wskazuje przyrodnika jako człowieka zaangażowanego w budowę komunistycznego systemu. Tym samym na mocy ustawy dekomunizacyjnej jest wymazywany z historii - informuje gazeta.pl.

"Był aktywnym działaczem ugrupowania zbudowanego w 1944 przy poparciu komunistów pod szyldem Stronnictwa Demokratycznego" - opisuje byłego rektora wrocławskich uczelni IPN. "Pełnił także różne funkcje, zastrzeżone dla działaczy ściśle realizujących politykę władz komunistycznych. Był m.in. wiceprzewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu propagandowej struktury komunistycznej" - charakteryzuje go Instytut Pamięci Narodowej.

Źródło: wyborcza.pl/gazeta.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (981)