Orkan Aleksandra przesunął się już nad Skandynawię i nie stwarza zagrożenia. Polakom na pewno nie dał się we znaki tak, jak na północy kontynentu. Jednak na brzegu Aleksandry powstał niż wtórny Billy. Będzie się wciąż przesuwał i kiedy znajdzie się nad Bałtykiem spowoduje silne wiatry w naszym kraju.
- Prędkość wiatru będzie ciągle wzrastać. W Krakowie, na terenach wyżynnych, prędkość wiatru będzie sięgała do 80 km/h, zaś na szczytach gór nawet do 110 km/h – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Adam Michniewski z IMGW w Krakowie. - Największe nasilenie wiatru przewidujemy ok. północy, a od wczesnego ranka w sobotę wiatr zacznie słabnąć – dodaje.
Szczególną ostrożność powinni zachować miłośnicy gór – wiatr w połączeniu z śniegiem może być naprawdę niebezpieczny. Jednak dla pozostałych mieszkańców Małopolski mocne podmuchy stanowią wręcz wytchnienie.
- Wiatr o takiej mocy zdarza się kilka lub nawet kilkanaście razy do roku, nie stanowi większego zagrożenia dla krakowiaków. Właściwie nie powinniśmy narzekać, bo powietrze staje się czystsze i lepiej się oddycha – mówi Michniewski. – W nocy nie pojawią się opady deszczu ani śniegu, więc nie powinno być problemów z widocznością – dodaje.
Wiatr jest jednak na tyle silny, że może spowodować łamanie się spróchniałych drzew. Nie powinniśmy zostawiać nic na balkonach i podwórkach, warto zamknąć też na noc okna.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
