Kopalnia węgla kamiennego Kazimierz-Juliusz zostanie zamknieta
Ostatnie kopalnia węgla kamiennego w Sosnowcu zostanie zamknięta. Nie jest to jednak kolejna odsłona kryzysu branży wydobywczej: w Kazimierzu-Juliuszu kończą się pokłady węgla, a wydobywanie resztek jest zbyt kosztowne.
Koniec kopalni zbliżał się wielkimi krokami już od dłuższego czasu. Na początku wyznaczoną datą był rok 2017 - jednak wskutek spadających cen węgla i problemów z wydobywaniem w Kazimierzu-Juliuszu decyzja zapadła dużo szybciej. Prace zostaną zakończone jeszcze we wrześniu.
- Kopalnia od dłuższego czasu prowadzi eksploatację, która ekonomicznie jest nierentowna. Dwie ostatnie wypłaty uzyskano dzięki zaangażowaniu Katowickiego Holdingu Węglowego - mówił Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, podczas poniedziałkowego spotkania z załogą sosnowieckiego zakładu.
Prezes Łój zapewnił także pracowników, że wszyscy znajdą zatrudnienie w innych kopalniach spółki, chociaż niekoniecznie na podobnych stanowiskach. Póki co jednak część załogi będzie kontynuować pracę w Sosnowcu, żeby przeprowadzić proces technicznej likwidacji Kazimierza-Juliusza. Do końca września pozostali zostaną przeniesieni do kopalń Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic.
Teraz zarząd kopalni musi jeszcze opracować plan likwidacji zakładu - ustalić sposób i terminy poszczególnych etapów.