Konflikt Rosja-Ukraina. Biden chce uderzyć w Putina
Wciąż rośnie napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Widmo nowej wojny w Europie było jednym z głównych tematów wtorkowego spotkania Joe Bidena z dziennikarzami. Prezydent Stanów Zjednoczonych był pytany m.in. o to czy jego administracja rozważa nałożenie sankcji, które miałyby uderzyć bezpośrednio we Władimira Putina. - Tak, biorę to pod uwagę - odparł Biden.
Sankcje uderzające w prezydenta Rosji miałyby zostać wprowadzone w przypadku wejścia sił rosyjskich na Ukrainę. Amerykański przywódca nie sprecyzował jednak, na czym miałby one dokładnie polegać.
Jak zauważa agencja Reuters, dotychczas Waszyngton raczej starał się unikać nakładania sankcji wymierzonych w przywódców państw. Wyjątek zrobił jedynie Donald Trump, który za swojej prezydentury zdecydował o nałożeniu sankcji na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro oraz najwyższego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chameneiego.
USA są gotowe wysłać dodatkowe siły do Europy
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Joe Biden zapewnił ponadto, że w związku z działaniami Rosji Stany Zjednoczone są gotowe przetransportować w najbliższym czasie do Europy nawet 8500 żołnierzy, którzy od poniedziałku pozostają w stanie podwyższonej gotowości.
Zobacz też: "Nieodwracalna zmiana" w relacjach Niemcy-Rosja. Ekspertka wyjaśnia
Zaznaczył też, że plan wysłania wojsk USA nie zakłada rozmieszczenia ich na ukraińskim terytorium. - Nie mamy zamiaru umieszczać na Ukrainie sił amerykańskich ani sił NATO - oświadczył.
Biden podkreślił, że wszyscy "od Polski po Stany Zjednoczone" mają prawo być zaniepokojeni działaniami Rosji, groźbą nowego konfliktu zbrojnego oraz tym, jak może się on rozwinąć.
Źródło: PAP