Niemiecki politolog o nowej roli dla Polski w UE
Niemiecki politolog Herfried Muenkler w rozmowie z "Suedeutsche Zeitung" wyraził obawy dotyczące przyszłości transatlantyckiego Zachodu. Skrytykował obecną politykę zagraniczną Niemiec. Stwierdził też, że kluczowym krokiem powinno być stworzenie nowego centrum decyzyjnego w Unii Europejskiej opartego na Trójkącie Weimarskim.
Herfried Muenkler krytycznie ocenił politykę kanclerza Olafa Scholza wobec Rosji wskazując, że przewidywalność działań Niemiec osłabia ich pozycję w konfrontacji z Moskwą. - Kanclerz przez lata wyznaczał sobie granicę, której nie przekroczy - zauważył politolog dodając, że obecnie Niemcy są graczem drugoplanowym, a Francja przejęła inicjatywę.
Politolog podkreślił, że Europa musi być gotowa na zmiany w polityce amerykańskiej, które mogą wpłynąć na jej relacje z USA. - Trump może wygrać, ale może też wszystko przegrać, włącznie z soft power - stwierdził Muenkler.
W jego opinii, kluczowym krokiem dla UE powinno być utworzenie nowego centrum decyzyjnego z udziałem Niemiec, Francji i Polski, a także Włoch.
Zdaniem Muenklera, Trójkąt Weimarski, czyli współpraca Niemiec, Francji i Polski, powinien stać się fundamentem nowego centrum decyzyjnego w UE. - Gdyby udało się dokooptować Włochy, to te cztery państwa powinny koordynować swoją politykę zagraniczną i bezpieczeństwa - podkreślił politolog.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska może liczyć na USA? Zapytaliśmy o to w Sejmie
Muenkler zauważył, że demokracje, mimo długiego procesu decyzyjnego, mają szansę w konfrontacji z reżimami autorytarnymi. - Reżimy podlegają zasadzie samoogłupienia - wyjaśnił, wskazując na przykład Władimira Putina, który nie słuchał ostrzeżeń przed atakiem na Ukrainę.
Herfried Muenkler jest autorem wielu książek z zakresu politologii i historii, a jego najnowsza publikacja "Świat w stanie wrzenia" ukaże się w przyszłym tygodniu.