Ziobro doprowadzony przed komisję ds. Pegasusa. Najważniejsze wątki
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został w poniedziałek zatrzymany na Lotnisku Chopina i doprowadzony przez policję przed komisję śledczą ds. Pegasusa. To dziewiąta próba jego przesłuchania, która tym razem zakończyła się skutecznie, choć polityk konsekwentnie podważa legalność komisji i odrzuca stawiane mu zarzuty. - Ja byłem inicjatorem zakupu tego systemu - mówił Ziobro, dodając, że "decyzję podjął Michał Woś".
Do zatrzymania doszło tuż po powrocie Ziobry do Polski. Około godziny 10.30 wylądował on na Lotnisku Chopina i został zatrzymany zaraz po zejściu ze schodów samolotu. Funkcjonariusze przewieźli go nieoznakowanym radiowozem do Sejmu. Podczas interwencji, transmitowanej przez TV Republika, były minister protestował, twierdząc, że jego zatrzymanie jest nielegalne, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
- Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie stwierdzające, że moje zatrzymanie jest nielegalne w świetle decyzji sądu powszechnego, w związku z tym musi pan brać pod uwagę również niestety swoją odpowiedzialność - mówił do policjanta. Funkcjonariusz odparł: "Panie pośle, realizuję postępowanie sądu".
Kulisy przesłuchania Ziobry. Nagraliśmy zachowanie posła Goska
Reakcje polityków PiS
Po godzinie 11 policyjny radiowóz z Ziobrą wjechał do podziemnego garażu budynku Sejmu. Na miejscu zjawili się posłowie PiS Michał Wójcik i Mariusz Gosek, którzy krytykowali metody zastosowane wobec byłego ministra.
- To wszystko to jest taki teatr. Proszę zwrócić uwagę - minister Zbigniew Ziobro na antenie jednego z mediów mówił, o której godzinie będzie, czym będzie leciał, dokładnie o której wyląduje w Warszawie. A dzisiaj na pokładzie samolotu jest zatrzymywany. To jest farsa, to jest ośmieszanie państwa - oceniał Wójcik.
Spór o legalność komisji
Sam Ziobro, podobnie jak jego partyjni koledzy, konsekwentnie podnosi, że komisja działa nielegalnie. Argumentem ma być wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r., który stwierdził, że uchwała Sejmu o powołaniu komisji była niezgodna z konstytucją. Z kolei Sejm w marcu ub.r. przyjął uchwałę, że rozstrzygnięcia TK wydane z naruszeniem prawa nie mogą być uwzględniane w działalności organów państwa.
Od tego czasu wyroki Trybunału nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Dodatkowo prezes TK Bogdan Święczkowski w liście do szefa Policji przestrzegał, że przymusowe doprowadzenie Ziobry będzie bezprawne i może rodzić odpowiedzialność karną funkcjonariuszy.
Posiedzenie komisji - wnioski i spór proceduralny
Przesłuchanie zaplanowano na 10.30, ale rozpoczęło się z opóźnieniem. Ziobro na początku złożył wnioski o wyłączenie wszystkich członków komisji, a następnie jej przewodniczącej Magdaleny Sroki. Oba zostały odrzucone. Były minister próbował następnie wprowadzić do protokołu swoje oświadczenie, powołując się na przepisy Kodeksu postępowania karnego.
Sroka podkreśliła jednak, że komisja działa w oparciu o ustawę o komisji śledczej, a świadek może korzystać jedynie z prawa do swobodnej wypowiedzi, które - jak zaznaczyła - nie oznacza dowolności. Doszło do ostrej wymiany zdań, a ostatecznie sprawą mieli zająć się eksperci prawni doradzający komisji.
Swobodna wypowiedź i oskarżenia Ziobry
Korzystając z prawa do swobodnej wypowiedzi, Ziobro przyznał: - Ja byłem inicjatorem zakupu tego systemu. Tak, że dobrze trafiliście państwo, co do mojego przesłuchania, tylko że w niewłaściwym czasie, bo po delegalizacji waszej komisji.
- Jestem bardzo rad, że Michał Woś podjął taką decyzję. Darzyłem go uzasadnionym zaufaniem, które czas zweryfikował pozytywnie - mówił Ziobro. - Nie wnikałem w szczegóły działania tego oprogramowania, bo się na tym nie znam. Po uzyskaniu wiedzy z różnych źródeł, że jest brak w posiadaniu takich narzędzi walki z najgroźniejszą przestępczością, podjąłem starania, żeby polskie organy nie były w tyle za przestępstwami - dodał.
Były minister podkreślał, że Pegasus był skutecznym narzędziem, które pozwoliło wykryć "wielką korupcję" Sławomira Nowaka, bliskiego współpracownika Donalda Tuska. Jego zdaniem obecna prokuratura, "nielegalnie przejęta", prowadzi do uniewinnienia byłego ministra transportu.
Ziobro odniósł się także do sprawy Polnordu i śledztwa przeciwko Romanowi Giertychowi, twierdząc, że państwo miało prawo używać Pegasusa do wykrywania poważnych przestępstw gospodarczych. - Państwo polskie śmiało również w tamtej sprawie użyć nowoczesnych narzędzi do wykrywania i zapobiegania przestępstw, takich jak Pegasus - mówił.
Pytania o opinie ABW i Policji
W dalszej części posiedzenia przewodnicząca Sroka pytała Ziobrę, czy znał opinie ABW i Policji dotyczące systemu Pegasus. Były minister przyznał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego początkowo zgłaszała zastrzeżenia, ale - jak twierdził - wynikały one z braku pełnych informacji.
Ostateczne stanowisko kierownictwa ABW miało być pozytywne. Co do Policji, Ziobro mówił, że słyszał o jednej negatywnej opinii, ale także ona zakończyła się rekomendacją pozytywną. Podkreślał, że nie brał udziału w tych dyskusjach, które - jak ocenił - świadczyły o profesjonalizmie państwa.
Kontekst działania komisji
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość używania tego oprogramowania w Polsce od listopada 2015 r. do listopada 2023 r., a także ustala, kto odpowiadał za jego zakup. Z ustaleń m.in. NIK wynika, że Pegasus został nabyty jesienią 2017 r. przez CBA, w dużej mierze ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Wcześniejsze próby doprowadzenia Ziobry
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa od ponad roku dążyła do przesłuchania Zbigniewa Ziobry w sprawie wykorzystywania oprogramowania Pegasus w Polsce. Były minister sprawiedliwości wielokrotnie nie stawiał się na posiedzenia. W rezultacie Sejm 25 lipca wyraził zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie. We wrześniu Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie podjął decyzję o zatrzymaniu Ziobry.
Podobna sytuacja miała już miejsce 31 stycznia tego roku - wówczas policja zatrzymała Ziobrę po wywiadzie w TV Republika, lecz nie zdążył on dotrzeć na posiedzenie komisji. Komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne i złożyła wniosek o areszt, którego sąd nie uwzględnił.