komisja śledcza ws. pegasusa

Jak ustaliła Wirtualna Polska, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie płaci nałożonych na niego kar przez Komisję ds. Pegasusa, a zasądzonych przez sąd. Kary uiścił natomiast były koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i jego podwładni, byli szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa poinformowali w środę o złożeniu zawiadomienia do prokuratury na Zbigniewa Ziobrę. Na reakcję byłego ministra sprawiedliwości nie trzeba było długo czekać. - Nie ulega wątpliwości, że musiała się na nich wylać bardzo gromka złość Donalda Tuska i to skłania ich do kolejnych działań. Stąd ten teatrzyk pod Ministerstwem Sprawiedliwości - stwierdził polityk.

Komisja śledcza ds. Pegasusa złożyła w środę zawiadomienie do prokuratury ws. Zbigniewa Ziobry. - Jako ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny ponosi pełną odpowiedzialność za wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Dziś skończyły się czasy bezkarności - powiedziała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.

W tym tygodniu do prokuratury trafi zawiadomienie dotyczące Zbigniewa Ziobry. Komisja śledcza ds. Pegasusa uznała, że są ku temu podstawy. Sprawa dotyczy zakupu systemu Pegasus i wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Prezes TK Bogdan Święczkowski przyznał w rozmowie z radiem Wnet, że spodziewał się wniosku o uchylenie mu immunitetu. Według niego, "obecna władza nie cofnie się przed niczym".

Zbigniew Ziobro był w poniedziałek przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. Pegasusa. - Przez te prawie 20 lat, się niczego nie nauczył. (...) Jest infantylny - stwierdził Tomasz Siemoniak, pytany o komentarz w tej sprawie.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został w poniedziałek zatrzymany na warszawskim lotnisku i doprowadzony przez policję przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Wieczorem głos w tej sprawie zabrał w mediach społecznościowych Donald Tusk.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został w poniedziałek zatrzymany na Lotnisku Chopina i doprowadzony przez policję przed komisję śledczą ds. Pegasusa. To dziewiąta próba jego przesłuchania, która tym razem zakończyła się skutecznie, choć polityk konsekwentnie podważa legalność komisji i odrzuca stawiane mu zarzuty. - Ja byłem inicjatorem zakupu tego systemu - mówił Ziobro, dodając, że "decyzję podjął Michał Woś".

"Symboliczny koniec PiS-owskich 'świętych krów'", "zachowanie Ziobry jest bezczelne", ale też "Szacunek dla ministra Ziobro, który (...) przypomina czym jest 'prawo'" - to tylko niektóre z komentarzy wokół zatrzymania i doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Po przyjeździe Ziobry w nieoznakowanym radiowozie policyjnym do budynku Sejmu, finalnie udało się doprowadzić do przesłuchania.

Klub PiS skieruje do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez komendanta policji. Sprawa ma związek z zatrzymaniem Zbigniewa Ziobry w celu doprowadzenia go na komisję śledczą ds. Pegasusa.

- To ja byłem inicjatorem zakupu tego systemu - przyznał przed komisją śledczą ds. systemu Pegasus Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości został w poniedziałek doprowadzony przed komisję przez policję.

Zbigniew Ziobro w poniedziałek został doprowadzony przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. Od rana funkcjonariusze czekali na niego przed jego domem w Jeruzalu w województwie łódzkim. Jak wynika z oświadczenie majątkowego byłego ministra sprawiedliwości, to tylko część jego majątku.

Służby zatrzymały i doprowadziły w poniedziałek byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. To dziewiąta próba przesłuchania Ziobry, który uważa, że komisja jest nielegalna. Komisja wznowiła swoje posiedzenie o godzinie 12:00.

Zbigniew Ziobro wdał się w dyskusję z policjantem, który zatrzymał go w drzwiach samolotu, którym w poniedziałek przed południem przybył z Brukseli do Warszawy. Telewizja Republika cały czas towarzyszyła byłemu ministrowi sprawiedliwości i transmitowała całe zdarzenie na żywo.

Komisja śledcza ds. Pegasusa już kilka godzin przesłuchuje byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Były minister sprawiedliwości odpowiadając na pytania o przecieki z Pegasusa, mówił, że "takie rzeczy się zdarzają" i sam uważa się za ofiarę wycieków. Jego słowa wywołały ostrą reakcję Krzysztofa Brejzy, który zażądał konfrontacji przed komisją śledczą. "Panie Ziobro. Stańmy na ubitym polu i przy kamerach w sejmowej sali udowodnię Panu nikczemność praktyk, do których jako minister sprawiedliwości Pan się posuwał" – oświadczył europoseł KO.

Szef MSWiA Marcin Kierwiński przewiduje, że Zbigniew Ziobro będzie próbował uniknąć przesłuchania przed komisją ds. Pegasusa. Jeśli jednak pojawi się w Polsce, policja ma go zatrzymać i doprowadzić na posiedzenie.

Będę lądował w poniedziałek w Warszawie około godziny 10 - poinformował były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk PiS zwrócił się do szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, aby ten nie kierował patroli policyjnych do Krynicy bądź Jeruzalu, ponieważ go tam nie będzie.