Policyjne doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. "Nie wygenerowało dodatkowych kosztów"
Politycy PiS pytają w MSWiA o koszty policyjnej akcji doprowadzenia Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. A służby czekają na decyzję sądu w sprawie tymczasowego aresztowania byłego ministra sprawiedliwości i wystawienia listu gończego. Dopiero wtedy formalnie będzie można wszcząć poszukiwania.
22 grudnia warszawski sąd rozpatrzy wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Jeśli decyzja będzie pozytywna, Polska najprawdopodobniej uruchomi Europejski Nakaz Aresztowania. Wcześniej decyzję w tej sprawie podjęła sejmowa większość. Posłowie zgodzili się również na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Na chwilę obecną nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie, ponieważ Zbigniew Ziobro przebywa na Węgrzech.
- Obecnie ani ABW, ani policja nie może formalnie podjąć żadnych działań. Jeśli faktycznie przebywa na Węgrzech, procedura może być podobna jak w przypadku byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Najpierw decyzja sądu o areszcie i wystawienie listu gończego, który daje podstawy do poszukiwań Ziobry, ale na terenie Polski. Dopiero wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania daje podstawy do poszukiwań i zatrzymania na terenie innego kraju - mówi Wirtualnej Polsce jeden z oficerów służb, znających kulisy sprawy.
Ziobro bez paszportu dyplomatycznego. Poruszenie w Sejmie po decyzji Sikorskiego
Tyle że - jak pokazuje przykład Romanowskiego - wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania na Węgrzech zależy od woli tam rządzących, czyli de facto premiera Viktora Orbana. Dodatkowo w połowie marca gabinet wprowadził nowe zasady Europejskiego Nakazu Aresztowania. Poprawki do ustawy o współpracy międzynarodowej z węgierskimi organami ścigania parlament oznaczają, że aresztowanie polskiego polityka na Węgrzech będzie w praktyce niemożliwe.
Nieoficjalnie mówi się, że dopiero po wiosennych wyborach i ewentualnej zmianie władzy na Węgrzech, temat zatrzymania Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego, może w Budapeszcie powrócić.
Ziobro jest głównym podejrzanym w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy twierdzą, że były minister sprawiedliwości popełnił 26 przestępstw, w tym kierował zorganizowaną grupą przestępczą. W listopadzie prokurator prowadzący śledztwo zarządził zabezpieczenie majątkowe wobec byłego ministra sprawiedliwości. Obejmuje ono obciążenie hipoteką przymusową należących do niego nieruchomości oraz zajęcie środków na jego rachunku bankowym.
Tymczasem w obronie Ziobry stanęła grupa posłów PiS, która chciała poznać szczegóły dotyczące działań policji z końca września, kiedy zatrzymano polityka i doprowadzono na obrady komisji śledczej ds. Pegasusa.
"Proszę o odpowiedź na pytanie, w jakim celu w dniu 29 września 2025 r. funkcjonariusze polskiej policji zostali wysłani pod adres zamieszkania i adresy rodziny posła na Sejm Zbigniewa Ziobry, skoro poseł sam poinformował, że w tym czasie przebywa w Brukseli i ok. godz. 10 przyleci samolotem do Warszawy? […] Ile kosztowała akcja i czynności policji w miejscu zamieszkania posła, w miejscach zamieszkania jego bliskich, przed budynkiem komisji sejmowych przy ul. Wiejskiej w Warszawie oraz na lotnisku w związku z przylotem pana posła do Warszawy, a także z niezgodnym z prawem dowiezieniem na posiedzenie tzw. komisji?" - dopytywali w interpelacji skierowanej do szefa MSWiA politycy PiS, m.in. Joanna Borowiak, Mariusz Błaszczak i Elżbieta Witek.
Jak wynika z odpowiedzi wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Czesława Mroczka, działania policji były realizowane w związku z postanowieniem wydanym 16 września 2025 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie oraz nakazem zatrzymania i przymusowego doprowadzenia na posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej.
"W przypadku otrzymania postanowienia sądu zarządzającego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie w charakterze świadka policja przeprowadza kontrolę adresu jego zameldowania. Jeśli świadek nie przebywa w miejscu zameldowania, sprawdzane są inne miejsca ewentualnego pobytu. Informuję, że siły i środki policyjne zaangażowane do powyższych czynności były adekwatne do prowadzonych działań i nie wygenerowały dodatkowych kosztów, wykraczających poza wydatki związane z funkcjonowaniem policji" - odpisał wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.
Romanowski też pytał o koszty zatrzymania
Przypomnijmy, że podobne jak posłowie PiS, zapytanie do MSWiA kierował już po otrzymaniu azylu politycznego na Węgrzech Marcin Romanowski. Domagał się udzielenia informacji nt. szczegółów próby jego zatrzymania i kosztów działania służb.
Wtedy odpisał mu koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
"Przepisy prawa nie przewidują procedury, w której osoba ukrywająca się przed wymiarem sprawiedliwości, za którą wydany został list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania, miałaby być informowana o okolicznościach związanych z toczącym się przeciwko niej postępowaniem przygotowawczym, w tym o podejmowanych procesach decyzyjnych i kosztach postępowania" - przekazał Tomasz Siemoniak.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski