"Żeby nie było widać". Matka byłego wiceprezesa Orlenu z posadą
Andrzej Stankiewicz, dziennikarz portalu Onet ujawnił na antenie TVP, że matka byłego wiceprezesa Orlenu Adama Buraka, została zatrudniona przez Radosława Tadajewskiego, biznesmena z branży internetowej, "pod zmienionym nazwiskiem". - Żeby nie było widać - powiedział.
Jak zaznaczył Stankiewicz w programie "Bez Trybu", matka Buraka został zatrudniona pod zmienionym nazwiskiem, żeby ukryć powiązanie. Zdaniem dziennikarza Onetu, były wiceprezes Orlenu "dawał zarobić" Tadajewskiemu.
Korupcja w Orlenie
Prokuratura bada obecnie sprawę umów między Orlenem a Tadajewskim. Portal Onet informował w styczniu tego roku o 20 umowach, które opiewają na łączną sumę 6 mln zł. Kontrakty były zawierane w latach 2020-2023.
Sprawa ta została wznowiona przez prokuraturę. W 2020 o ewentualnych nieprawidłowościach informowało śledczych CBA.
Kierowca BMW nagrany. Policja pokazała, co zrobił. Brak słów
W ramach operacji "Vampiryna" zarejestrowano rozmowy, które mogą świadczyć o korupcji. Śledztwo, według informacji portalu Onet.pl, obejmuje także inne wątki związane z Orlenem.
Agenci CBA zarejestrowali rozmowy, które sugerują, że w zamian za zatrudnienie matki Adama Buraka, spółki Tadajewskiego otrzymywały intratne zlecenia z Orlenu. W 2020 roku Orlen zawarł umowę z firmą 1450 S.A., której właścicielem jest żona Tadajewskiego. Umowy te były korzystne dla spółek związanych z Tadajewskim.
Stankiewicz na antenie TVP Info wspomniał także o kontrakcie ze spółką Orlen Trading Switzerland, która "miała dokonywać transakcji zakupu ropy w Wenezueli". W wyniku tego działania Orlen stracił ok. 1,5 mld zł, które wyparowały. - Niebywałe - zaznaczył Stankiewicz.