Ruch ws. Ziobry. Komisja ds. Pegasusa złożyła zawiadomienie

O planach złożenia zawiadomienia komisja poinformowała już w poniedziałek.

Do złożenia zawiadomienia doszło kilka dni po przesłuchaniu Zbigniewa Ziobry. Według wnioskodawców były minister rządu PiS miał popełnić dwa przestępstwa w związku z zakupem izraelskiego oprogramowania Pegasus.

- Pomimo iż służby w Polsce ostrzegały przed niebezpieczeństwem związanym z możliwością wypływania danych pozyskanych przy pomocy tego narzędzia, Zbigniew Ziobro podjął decyzję o przekazaniu środków celem nabycia Pegasusa, umożliwiając pozyskanie materiałów przez obce służby. W tym wypadku przez Izrael - mówiła Sroka podczas konferencji prasowej.

- Pozwolono na to, by wbrew opiniom prawnym, w polskiej policji wykorzystywać narzędzie do przełamywania zabezpieczeń bez podstawy prawnej. Wymiar sprawiedliwości został zdewastowany za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Dziś skończyły się czasy bezkarności - dodała przewodnicząca sejmowej komisji.

Przeczytaj także: Ziobro doprowadzony przed komisję ds. Pegasusa. Najważniejsze wątki

- (Zbigniew Ziobro) chciał mieć bata na niezawisłych sędziów, opozycję, niezależnych dziennikarzy - mówił z kolei wiceszef komisji śledczej z Lewicy. Według Tomasza Treli osoby działające niezgodnie z prawem "będą miały problemy". - Liczymy, że na bazie naszych materiałów, w tym ostatniego przesłuchania Zbigniewa Ziobry, prokuratura szybko zajmie się sprawą - dodał Trela.

Witold Zembaczyński stwierdził natomiast, że na bazie zgromadzonego materiału dowodowego "Ziobrze grozi 15 lat więzienia" - Liczymy na szybkie wszczęcie sprawy, bo Ziobro będzie w dalszym ciągu mataczył, a także według mojego przeczucia może on uciec na stałe za granicę - dodał polityk KO.

W ubiegłym tygodniu odbyło się przesłuchanie Ziobry przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości zeznał, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. Dodał jednocześnie, że finalna decyzja o zakupie Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości należała do ówczesnego wiceszefa MS Michała Wosia, który jednak "znał jego kierunkową wolę" w tym zakresie.