ŚwiatJunta w Tajlandii skraca godzinę policyjną po skargach branży turystycznej

Junta w Tajlandii skraca godzinę policyjną po skargach branży turystycznej

Rządząca od blisko tygodnia w Tajlandii junta wojskowa skróciła godzinę policyjną, która będzie odtąd obowiązywała od północy do godz. 4 rano, czyli o trzy godziny krócej. Armia zdementowała też pogłoski o blokowaniu dostępu do Facebooka.

Junta w Tajlandii skraca godzinę policyjną po skargach branży turystycznej
Źródło zdjęć: © AFP | Christophe Archambault

28.05.2014 | aktual.: 28.05.2014 15:56

Od czwartku, czyli od przejęcia władzy przez wojsko, zakaz opuszczania domu obowiązywał mieszkańców w całym kraju w godzinach 22-5. Zmiana nastąpiła po skargach branży turystycznej, że od wprowadzenia tego obostrzenia aż o 33 proc. spadła liczba zagranicznych turystów.

Junta, oficjalnie nazywana Narodową Radą Pokoju i Porządku, zdementowała też na Twitterze pogłoski, jakoby zablokowała dostęp do Facebooka. Wcześniej w środę część użytkowników w Tajlandii przez około dwie godziny nie mogła się zalogować na ten popularny portal społecznościowy. Utrudniony dostęp wytłumaczono problemami technicznymi, które zostały już rozwiązane. "Nie planujemy zawieszenia lub zamknięcia Facebooka" - podkreślono w komunikacie.

Wybiórcza cenzura

Dzień wcześniej ministerstwo informacji i technologii komunikacyjnych ogłosiło, że planowane jest wprowadzenie nowej metody filtrowania treści w internecie, a media społecznościowe są bacznie monitorowane pod względem ewentualnych naruszeń nowych zasad cenzury.

- Blokujemy dostęp do stron, które mogą wytworzyć chaos, podżegać do przemocy i podziałów lub zagrażać bezpieczeństwu narodowemu. (...) Na Facebooku poszukujemy konkretnych postów, nie zamierzamy zamykać całego portalu - poinformował w środę przedstawiciel resortu Thanit Prapatanan. Jak dodał, od wprowadzenia przez wojskowych nowych zasad cenzury zamknięto co najmniej 330 stron internetowych.

Agencja AP przypomina, że nawet pod rządami cywilnych władz państwo sprawowało znaczną kontrolę nad internetem, blokując np. tysiące stron pornograficznych lub uznanych za obraźliwe wobec rodziny królewskiej. Za znieważenie członka rodziny królewskiej grozi do 15 lat więzienia.

Opozycja do więzienia

Junta poinformowała też, że spośród ponad 200 polityków zatrzymanych od przewrotu 22 maja w środę w areszcie przebywało 76 osób. Wśród zwolnionych są zwolennicy obalonego rządu, w tym były wiceminister handlu Nattawut Saikua oraz jeden z liderów grupy nacisku o nazwie Zjednoczony Front na rzecz Dmeokracji przeciw Dyktaturze, Jatuporn Prompan.

Ponadto poinformownao, że ok. 50 polityków nie stawiło się na wezwanie armii w obozie wojskowym w Bangkoku; termin minął w południe we wtorek. Grozi im więzienie oraz proces karny przed sądem wojskowym.

Junta ogłosiła też plany stworzenia w całym kraju "centrów pojednania", gdzie ludziom mają być tłumaczone powody, dla których wojskowy przewrót był konieczny. Nie podano szczegółów.

Agencja Kyodo, powołując się na źródła wojskowe, podała, że przywódca junty, generał Prayut Chan-ocha, po raz pierwszy spotkał się z zespołem doradców złożonym z byłych ministrów, przedstawicieli agencji rządowych i armii w celu omówienia podziału obowiązków.

Armia twierdzi, że przejęcie przez nią władzy było konieczne ze względu na przeciągający się kryzys polityczny między obalonym rządem a jego przeciwnikami. Przejmując władzę, wojsko zawiesiło konstytucję i rozwiązało obie izby parlamentu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)