Joanna Trzaska-Wieczorek: zarzuty PiS to przejaw politycznej schizofrenii
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek oceniła, że zarzuty PiS pod adresem prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz prezesów TK, SN i NSA to przejaw "politycznej schizofrenii", a także braku wiedzy co do funkcjonowania tych organów.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił na środowej konferencji prasowej, że sytuacja, w której prezydent państwa, "otoczony prezesami sądów i autorytetami prawniczymi", rozstrzyga "z góry przed orzeczeniami sądów, że wybory były przeprowadzone w sposób rzetelny" stanowi "niebywały i antykonstytucyjny nacisk na sądy". - Każdy wie, że w takiej sytuacji możliwość podejmowania przez sądy okręgowe decyzji opartych o fakty, obiektywnych jest radykalnie ograniczona - zaznaczył prezes PiS, dodając, że "nie chodzi o sytuację prawną, lecz o praktykę".
- Po pierwsze wysuwanie tego typu teorii, jakoby prezesi NSA, SN i TK mieli wpływać na decyzje sądów okręgowych dotyczące protestów wyborczych w wymiarze lokalnym, to przejaw braku wiedzy i świadomości co do praktyki funkcjonowania tych organów - oceniła Trzaska-Wieczorek. - Szkoda, że tego typu ignorancja jest prezentowana publicznie, bo jest raczej sprawą wstydliwą, jeśli chodzi o osoby, które tego typu teorie wygłaszają - dodała.
Poza tym - zdaniem szefowej biura prasowego Kancelarii Prezydenta - jest to "przejaw politycznej schizofrenii". - PiS najpierw oczekuje od prezydenta, że będzie naciskał na decyzje niezawisłych sędziów oraz członków PKW, a potem robi prezydentowi zarzut z tego, że w zgodzie z prawem rozmawia z prezesami SN, TK i NSA o rozwiązaniu sytuacji, w której ujawniły się mankamenty uchwalonego przez wszystkie ugrupowania polityczne Kodeksu wyborczego - powiedziała Trzaska-Wieczorek.
Jej zdaniem, "przejawem politycznej schizofrenii osób wysuwających takie oskarżenia jest także wycofywanie się z najcięższych i niepotwierdzonych oskarżeń o sfałszowanie wyborów i zastępowanie ich formułowaniem o "zniekształceniu wyników".
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda ocenił, że podczas wyborów samorządowych "doszło do straszliwego ciosu w polską demokrację". - Chyba nikt nie ma wątpliwości, że wynik wyborów samorządowych został przynajmniej w bardzo istotnym stopniu zniekształcony - powiedział Duda.