Jarosław Kaczyński o stosunkach polsko-niemieckich: musimy zajmować twarde stanowisko
Musimy zajmować wobec Niemiec twarde stanowisko - uważa prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla portalu salon24.pl bardzo krytycznie wypowiada się na temat polityki zachodniego sąsiada wobec Polski i postawie polskich elit wobec Niemiec.
- Przypomnijmy, czym nas przyjęły Niemcy w sferze wolności po 89 roku? Nieuznaniem granic. Był to najbardziej wrogi akt wobec Polski, jaki można sobie wyobrazić. Kto przeczyta pamiętniki Helmuta Kohla, nie ma wątpliwości, że gdyby nie bardzo brutalny nacisk ze strony Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i mniej brutalny ze strony Francji, to nasze granice nie byłyby uznane. Niemcom powiedziano: jak chcecie się zjednoczyć, musicie uznać granice Polski. Niemcy nie chcieli tego zaakceptować, tylko zostali do tego zmuszeni - powiedział prezes PiS w rozmowie z portalem salon24.pl.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego po 1989 roku "zaczęto dziękować, przepraszać, budować symetrię między potwornością zbrodni niemieckich wobec Polski a incydentami, które się zdarzały Polakom wobec Niemiec, bo się przecież zdarzały, ale to były incydenty, a nie polityka państwa". - To były Himalaje głupoty politycznej - stwierdził prezes PiS. Przypomniał swoją rozmowę z 1991 roku z ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Austrii, podczas której miał usłyszeć od niego radę, by wykorzystywać niemieckie "złe sumienie". Zamiast tego, jak stwierdził Kaczyński "myśmy budowali polskie 'złe sumienie'". - Oczywiście efekty tego były fatalne. Pozwalaliśmy na przykład na ekspansję ich mediów w Polsce. To była cena tego poparcia - ocenił.
Według prezesa PiS stosunki z Niemcami "muszą być na miarę polityki Niemiec wobec nas". - Ta polityka, począwszy od polityki historycznej, a skończywszy na polityce energetycznej jest skierowana przeciwko naszym interesom. Z tego trzeba wyciągać wnioski - stwierdził Kaczyński.
- Bez utwardzenia naszej postawy, ale i bez różnego rodzaju zmian wewnętrznych, bez budowy silnego, a nie teoretycznego państwa, bez sprawnych służb specjalnych, które piszą raporty dla premiera, po których ja musiałem wzywać szefa wywiadu i pytać „Czy to jest pisane w Warszawie, czy w Berlinie?”, nic tu nie zdziałamy - stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS przyznał jednak, że trzeba starać się o porozumienie między Polską a Niemcami. - Ale, aby to było możliwie, musimy zajmować twarde stanowisko - dodał.