Jarosław Kaczyński o różnicach między nim, a Beatą Szydło. "Jest ładniejsza"
- Na pewno jest ode mnie ładniejsza - tak prezes PiS odpowiedział na pytanie, czy Beata Szydło jest lepsza od niego kandydatką na premiera. Jarosław Kaczyński podkreślał przy tym, że Szydło jest gotowa merytorycznie do objęcia takiej funkcji.
Prezes PiS był pytany, czy Beata Szydło - rekomendowana na premiera w przypadku wygrania przez PiS wyborów parlamentarnych - formułowała obawy, że podzieli los byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza i czy chciała dodatkowych gwarancji. - Nie formułowała takich obaw - odparł prezes PiS.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że Marcinkiewicz nie był kandydatem na premiera, ale został wysunięty na to stanowisko po wyborach parlamentarnych 2005 r. - Odszedł nie dlatego, że był jakiś grymas, zmiana nastroju z mojej strony - powiedział Kaczyński. Tłumaczył, że nie realizował on linii partii, a dawanie sobie rady z koalicjantami przerastało jego możliwości. - Chcieliśmy dotrzymać słowa. Gdy ja zostałem premierem, tego słowa jakoś dotrzymywaliśmy - powiedział szef PiS.
Prezes PiS był także pytany, w czym Szydło jest lepsza od niego i czy o jej ewentualnym wyborze na przyszłego premiera zdecydowała kampania prezydencka, negatywny elektorat Kaczyńskiego, czy inne kwestie merytoryczne. Szef PiS był też pytany, czy nie obawia się, że Szydło będzie trudniej zmobilizować ruch społeczny po wygranych wyborach.
- Być może tutaj rzeczywiście byłbym skuteczniejszy, ale z tego powodu nie muszę być w rządzie. A jeśli chodzi o porównanie między nami, to odpowiem tak: ładniejsza jest na pewno. Merytorycznie z całą pewnością będzie osobą, która będzie dobrym premierem - odpowiedział Kaczyński. Wymieniał także polityków, którzy byli premierami, choć nie byli szefami partii m.in. Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego, Hannę Suchocką, Jerzego Buzka, Marka Belkę, Kazimierza Marcinkiewicza. Dopytywany, jaką rolę będzie pełnił po wyborach, odparł: "jakoś sobie dam radę".
Zapowiedział, że gdy PiS dojdzie do władzy zostaną przywrócone reguły służące budowie wspólnoty, czyli m.in. odpowiedniego traktowania nauk humanistycznych. - Wiemy, że bardzo znaczna część tego środowiska nas nie popiera, ale mimo wszytko mogą liczyć na nasze wsparcie, że wszytko zostanie postawione z głowy na nogi. Bo teraz wszystko stoi na głowie - powiedział Kaczyński.