Janusz Onyszkiewicz: na dobrą sprawę, Rosja nic nie może zrobić
- Na dobrą sprawę, Rosja nic nie może zrobić. Poza czymś drastycznym, ale bez perspektyw, jak np. atak rakietowy na cel wojskowy w Turcji, na który Turcja może odpowiedzieć tym samym - powiedział Janusz Onyszkiewicz, były minister obrony narodowej, w programie #dziejesienazywo, komentując sytuację po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego Su-24. Z kolei Jarosław Ćwiek-Karpowicz z PISM stwierdził, że Rosja robi wszystko, by zrzucać odpowiedzialność za zdarzenie na NATO.
25.11.2015 | aktual.: 25.11.2015 11:48
Zdaniem Onyszkiewicza, to kolosalny problem dla Putina, który nadal chce być postrzegany jako rozgrywający, twardy przywódca wielkiego kraju, który nie pozwoli sobie "dmuchać w kaszę".
Onyszkiewicz podkreślił, że reakcja Putina na zdarzenie wcale nie jest taka ostra, bo rosyjski prezydent nie zapowiedział żadnych kroków odwetowych. - Jedyne działanie praktyczne, które zostało zapowiedziane to zerwanie kontaktów wojskowych, co jest właściwie powiedzeniem, że nic takiego się nie wydarzy - dodał były szef MON.
Rosja ogłosiła we wtorek, że zrywa kontakty wojskowe z Turcją. Podała też, że rozmieści u wybrzeży Syrii krążownik rakietowy "Moskwa", uzbrojony m.in. w rakietowy system obrony przeciwlotniczej Fort, będący odpowiednikiem lądowego S-300
Przedstawiciel sztabu generalnego FR zakomunikował, że wszystkie loty rosyjskich samolotów bombowych nad Syrią będą wykonywane wyłącznie w asyście maszyn myśliwskich. - Ostrzegamy, że wszystkie cele stanowiące dla nas potencjalne zagrożenie będą niszczone - oświadczono.
"Cios w plecy Rosji"
Z kolei Jarosław Ćwiek-Karpowicz z PISM ocenił w #dziejesienazywo, że to, co się stało, to nie tylko cios w plecy Rosji, która walczy z terroryzmem, ale cios, który przyszedł od tego, który miał bliskim sojusznikiem.
Gość WP przypomniał, że Putin od wielu lat budował taktyczny sojusz z Turcją, m.in ze względu na wspólnotę interesów gospodarczych. - Dlatego Rosja robi wszystko, by bagatelizować to wydarzenie albo zrzucać odpowiedzialność na NATO - wyjaśnił.
Władimir Putin oświadczył we wtorek, że zestrzelenie rosyjskiego bombowca Su-24 w Syrii wykracza poza ramy walki z terroryzmem. Według niego to "cios zadany Rosji w plecy przez popleczników terroryzmu".
- Turcja, jak wiadomo, jest w szeregu tych, którzy twierdzą, że podobno walczą z terroryzmem w składzie amerykańskiej koalicji - oświadczył rosyjski prezydent.
- To tragiczne wydarzenie będzie mieć poważne następstwa dla stosunków rosyjsko-tureckich. Zawsze odnosiliśmy się do Turcji nie po prostu jak do bliskiego sąsiada, lecz jak do zaprzyjaźnionego państwa - podkreślił Putin.