Jacek Sasin: konstytucja PiS po wyborach
Konstytucję PiS poznamy, ale dopiero po wyborach. Wczoraj Ewa Kopacz mówiła w telewizyjnej debacie, że projekt ustawy zasadniczej autorstwa PiS zniknął z internetu. - Wstępny projekt istnieje, ale podlega konsultacjom, i na pewno nie ma tych wad, które zarzucała mu premier - przekonywał w Jedynce poseł Jacek Sasin.
- Znalezienie dowodów na to, że nasz projekt zakładał wprowadzenie państwa wyznaniowego (...) to jest jakaś obsesja ze strony pani premier, a myślę, że przede wszystkim tego jej alter ego, czyli Michała Kamińskiego - mówił Sasin.
Zapewnił, że projekt jego partii to "wkład do dyskusji". Po wyborach PiS chce o zmianach w ustawie zasadniczej rozmawiać. Sasin ma nadzieję, że znajdzie się szerokie poparcie dla takich zmian jak uregulowanie relacji prezydent-rząd czy usprawnienie działania sądów.
Poseł stwierdził, że skoro Ewa Kopacz cytowała projekt konstytucji, to znaczy, że nie miała problemów z dostępem do niego. - Jak się okazuje, pani premier nie miała problemu, by się z nim zapoznać. Miała problem, żeby go zrozumieć, to już inna sprawa - dodał.
"Premier położyła debatę"
- Dziękuję sztabowcom pani premier i samej premier. Pani premier kompletnie położyła debatę, a wchodziła jako niekwestionowana liderka, było oczywistym, że jest faworytem - stwierdził z kolei Joachim Brudziński na antenie TVN24.
- Widzowie zobaczyli spokojną, wiarygodną, panującą nad emocjami, wyważoną prezes Szydło. Z drugiej strony - rozedrgana, histeryczna Ewa Kopacz. Premier Ewa Kopacz mówiła o Beacie Szydło "ta kobieta". Jestem pewien, że to było podsunięte przez jej współpracowników. Wierzę, że to nie były słowa płynące z jej serca, bo ile w tym wszystkim takiej pogardy, lekceważenia - dodał Brudziński.
We wtorek o godz. 20 odbędzie się kolejna telewizyjna debata. Tym razem zmierzą się liderzy wszystkich ośmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych, w tym Beata Szydło i Ewa Kopacz. Debatę będą też transmitować Program Pierwszy Polskiego Radia oraz Polskie Radio 24.
Zobacz również:
Gorąco po debacie: Joanna Mucha kontra wyborca