Gen. Jarosław Gromadziński odchodzi z armii: kulisy decyzji
Gen. Jarosław Gromadziński, były dowódca Eurokorpusu, złożył wniosek o odejście z armii po odebraniu mu dostępu do tajemnic przez SKW. Sprawa trafi do sądu - informuje portal Onet.
Gen. Jarosław Gromadziński, znany jako twórca "Żelaznej Dywizji", zdecydował się na odejście z armii. Powodem jest decyzja premiera Donalda Tuska, który podtrzymał decyzję Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) o odebraniu mu dostępu do tajemnic. Generał dowiedział się o tym z mediów, co wywołało jego oburzenie.
W marcu tego roku gen. Jarosław Stróżyk, szef SKW, wszczął postępowanie kontrolne wobec Gromadzińskiego, co skutkowało odebraniem mu poświadczenia bezpieczeństwa. Generał pełnił wtedy funkcję szefa Eurokorpusu, gdzie był pierwszym Polakiem na tym stanowisku. Jego odwołanie z tej funkcji obniżyło prestiż polskich sił zbrojnych w NATO.
Decyzja o odebraniu poświadczenia bezpieczeństwa nie była poparta konkretnymi zarzutami. Gen. Gromadziński podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia i zamierza walczyć o swoje dobre imię w sądzie. Onet informuje, że sprawa ma charakter polityczny, a generał padł ofiarą wewnętrznych konfliktów w wojsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W październiku sekretarz obrony USA, Lloyd J. Austin III, ogłosił, że gen. Christopher T. Donahue, z którym Gromadziński ma dobre relacje, został dowódcą armii amerykańskiej w Europie. To dodatkowo komplikuje sytuację, gdyż Gromadziński i Donahue współpracowali przy wsparciu Ukrainy.
Gromadziński odniesie się do sprawy szerzej
Generał Gromadziński wyraził rozczarowanie decyzją premiera i podkreślił, że nie zna powodów wszczęcia postępowania przez SKW. Onet podaje, że SKW nie posiada materiałów podważających wiarygodność generała, a cała sprawa ma trafić do prokuratury. Generał planuje odnieść się do sytuacji po odejściu z wojska.
Dowódca przesłał także oświadczenie do mediów. "Chce wyrazić swoje rozczarowanie utrzymaniem w mocy przez Prezesa Rady Ministrów decyzji Służby Kontrwywiadu Wojskowego o cofnięciu mi poświadczeń bezpieczeństwa upoważniających do dostępu do informacji niejawnych. Do końca wierzyłem, że personalne animozje nie będą wykorzystywane do walki o stanowiska służbowe, ani że nie zostanę uwikłany w grę polityczną" - napisał.
Źródło: Onet.pl