Gdańsk. Nie będzie śledztwa ws. gróźb wobec Aleksandry Dulkiewicz
Gdańska prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa w sprawie gróźb formułowanych wobec prezydent Gdańska. Do uzasadnienia śledczych dotarł Piotr Adamowicz, brat zabitego przed rokiem Pawła Adamowicza. Powód odmowy śledczych może zaskakiwać.
"W jednym z najnowszych, sporządzonym 23 grudnia 2019, na czterech stronach drobnym maczkiem uzasadnia się, dlaczego groźby nie mogą być ścigane przez prokuraturę z urzędu" - opisuje na Facebooku Piotr Adamowicz.
"Koronnym argumentem jest to, że email z obelgami i groźbami nadszedł na urzędowy adres prezydent Gdańska o godzinie 22.07 – czyli, jak wywiodła prokuratura, po godzinach pracy" - dodaje poseł Platformy Obywatelskiej. Według gdańskich śledczych właśnie z tego powodu sprawca tego przewinienia nie może być ścigany z urzędu.
Adamowicz nie krył swojego zaskoczenia, nazywając decyzję "kuriozalną". "Trudno nie być nią przerażonym. Pomijam już fakt, że prokurator powinien sobie zdawać sprawę z tego, że prezydent miasta, premier czy wreszcie prezydent Rzeczpospolitej sprawują swe funkcje bez przerwy i nikt nie zdejmuje z nich obowiązków o godz. 16" - dodał we wpisie na Facebooku.
WP w tej sprawie skontaktowała się z rzecznikiem prasowym Aleksandry Dulkiewicz. - Nie mamy w tej sprawie za bardzo nic do dodania. To co powiedział Piotr Adamowicz oddaje ducha całej sprawy - przyznał Daniel Stenzel. Jednocześnie poinformował, że urząd miasta "z tą decyzją się nie zgadza i złożył zażalenie". - Teraz czekamy na decyzję sądu - dodał rzecznik.
Oburzony sytuacją jest także prezydent Sopotu. "Po śmierci Pawła Adamowicza ataki się nie skończyły. Przeniosły się na innych prezydentów miast, a ostatnio na marszałka Senatu. I robią to również media publiczne. To mocne oskarżenie, ale ono musi dzisiaj wybrzmieć" - oświadczył na konferencji w ECS Jacek Karnowski.
Decyzja gdańskich śledczych zbiega się z rocznicą tragicznego wydarzenia. 14 stycznia 2018 roku zmarł prezydent Gdańska - Paweł Adamowicz. Dzień wcześniej włodarz miasta został kilkunastokrotnie zaatakowany nożem na scenie WOŚP przy Targu Węglowym. Natychmiast został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł wielogodzinną i skomplikowaną operację. Pomimo wysiłku lekarzy Adamowicz zmarł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Radio ZET