Filip Springer: "szmaty reklamowe" z twarzami polityków dewastują krajobraz
Wiszące we wszystkich miastach "szmaty reklamowe" z twarzami polityków pokazują ich rzeczywiste intencje ws. krajobrazu w Polsce - mówi reportażysta, fotograf Filip Springer. Jak ocenia, politycy dewastują krajobraz w skali niespotykanie większej niż wielkie korporacje.
23.10.2015 | aktual.: 23.10.2015 11:00
- Mamy wybory i we wszystkich miastach wiszą szmaty reklamowe z twarzami polityków, dla mnie to jest obraźliwe, że oni się reklamują w taki sposób, ale to jest mój problem. Natomiast większym problemem jest to, że te formy promocji przedwyborczej pokazują rzeczywiste intencje polityków dotyczące krajobrazu w Polsce, bo oni dewastują ten krajobraz w skali niespotykanie większej niż wielkie korporacje, które to robią na co dzień - mówi Springer.
We wrześniu w życie weszła ustawa krajobrazowa, która wprowadza m.in. możliwość uchwalenia przez rady gmin opłaty reklamowej od umieszczanych tablic reklamowych lub nośników reklamowych. Jak ocenia rozmówca PAP, na razie nowe prawo nie spowodowało zmiany polskiego pejzażu. - (Ustawa) tylko pozwala samorządom wprowadzać pewne regulacje dotyczące ochrony krajobrazu i nie ma szans, aby w przedwyborczym okresie samorządy zorganizowały zamach na przedsiębiorców, bo tak to będzie odczytywane - mówi.
Jak ocenia, być może coś zacznie się zmieniać za dwa lata. - Ustawa krajobrazowa jest strasznie fetyszyzowanym instrumentem, ja się też bardzo boję tego, w jak koślawy sposób może być wykorzystywana - dodaje Springer. Według niego nowe przepisy, podobnie jak na przykład fotoradary, mogą posłużyć "do pompowania budżetów gmin, a nie do ograniczania pewnych zjawisk". Dlatego, jak podkreśla, Springer, ustawy krajobrazowej nie należy przeceniać, choć jej pojawienie się jest dobrym znakiem - wreszcie jest jakaś regulacja dotycząca pejzażu.
Jak mówi, okres przedwyborczy to dla niego "szalenie przykry czas, który odsłania całkowicie intencje polityczne". Podkreśla, że "każde takie przedwyborcze rozpasanie wizualne, powoduje, że trudno później egzekwować od prywatnych firm, by one się zachowywały przyzwoicie, bo politycy zachowują się najgorzej jak można".
W październiku prezydent podpisał nowelizację ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która zakłada, że dochody z reklam umieszczanych w przestrzeni publicznej trafią do gmin.