Ewa Kopacz: przyjdę na kolejne posiedzenie klubu PiS
Prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że zapraszając premier na posiedzenie klubu PiS i SP chciał się przekonać, czy hasło PO "bliżej ludzi" jest hasłem prawdziwym, czy zabiegiem marketingowym. - Obawiam się, że to drugie, choć nie zamykam się na dyskusję także później - dodał. Ewa Kopacz zapowiedziała, że weźmie udział we wspólnym posiedzeniu klubów PiS oraz Sprawiedliwej Polski nie w środę rano - jak chciał prezes PiS - ale na przyszłym posiedzeniu sejmu.
Kaczyński zaprosił na wspólne posiedzenie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski premier Ewę Kopacz. Od jej obecności na nim uzależnił swój udział w spotkaniu, które w środę po południu odbędzie się w kancelarii premiera. Kopacz zaprosiła liderów partii politycznych. Szefowa rządu poinformowała jednak, że przyjdzie na posiedzenie klubów PiS i SP, jednak podczas kolejnych obrad sejmu.
Kaczyński, otwierając spotkanie klubów PiS i SP, podkreślił, że aby skutecznie walczyć w Polsce z biedą, bezrobociem, umowami śmieciowymi, a także rozwiązać "ogromny problem służby zdrowia", trzeba mieć "odpowiedni program działania", ale też "trzeba się liczyć z interesami ludzi, a nie z interesami potężnych grup nacisku". - Można wtedy zrealizować taki program, który na pewno prowadzi do zdecydowanego zmniejszenia bezrobocia. I my taki program mamy, dlatego możemy z podniesionym czołem na te tematy mówić - zadeklarował Kaczyński.
- Mówić o losie Polaków, tych zwykłych Polaków, bo w Polsce także są wielkie sfery nieopodatkowane, są sfery przywilejów, są sfery niczym nieuzasadnionych dochodów i jest jednocześnie ogromna sfera niedostatku, sfera ukrywana, ale istniejąca, bolesna - dodał szef PiS.
Według niego, o tym "muszą myśleć nie tylko ci, którzy są ofiarami tej sytuacji, ale także ci, którzy po prostu odczuwają to, co się nazywa empatią". - Dlatego tak bardzo chcieliśmy dzisiaj rozmawiać na ten temat z panią premier. Chcieliśmy się przekonać, czy to hasło "bliżej ludzi", jest hasłem prawdziwym, czy też to jest kolejny zabieg marketingowy i będzie wszystko po staremu. Ja się obawiam - choć oczywiście nie zamykamy się na dyskusję także później - że będzie to drugie - zaznaczył lider PiS.
Kopacz: przyjdę na następne posiedzenie
Kopacz pytana o propozycję szefa PiS zaznaczyła, że Kaczyński jako były premier powinien wiedzieć, że kalendarz szefa rządu nie powstaje w ciągu dwóch-trzech godzin. - Przyjmuję dzisiaj młodych ludzi z całej Polski w kancelarii premiera. Będę rozdawała dyplomy stypendystom. (...) Mam zobowiązania w stosunku do młodych ludzi z całej Polski, których trzeba uczyć, że jak już się z nimi umówiło, to się przychodzi - podkreśliła.
- Przyjdę na posiedzenie klubu na następnym posiedzeniu sejmu, oczywiście nie stawiając żadnych warunków. Przyjdę i dziękuję za to zaproszenie - zadeklarowała szefowa rządu.
Jak mówiła, cieszy się z zaproszenia na posiedzenie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski. - To jest pierwsze zaproszenie premiera do klubu opozycyjnego od siedmiu lat. Bardzo dziękuję za to zaproszenie, oczywiście przyjmuję to zaproszenie - zaznaczyła szefowa rządu.
Kopacz poinformowała, że techniczne sprawy spotkania będę ustalone między szefem klubu PiS, a jej gabinetem.
Pytana, czy oczekuje obecności prezesa PiS na środowym spotkaniu w KPRM, premier powiedziała: "Tego nie wiem, ja wysłałam zaproszenie do prezesa Kaczyńskiego, serdecznie go zapraszam z jednego powodu - to nie jest prowokacja polityczna, nie poddaje pod dyskusję tematów, w których się diametralnie różnimy". - Partie nie mogą zmieniać swoich programów, ale też są sprawy (...) które możemy załatwić ponadpartyjnie - zaznaczyła Kopacz.
Jej zdaniem budżet obywatelski jest tym tematem, o którym powinni rozmawiać politycy różnych opcji. - Dzisiaj otworzymy dyskusję, ustalimy katalog spraw, o których możemy wspólnie rozmawiać i je rozwiązywać. Mam nadzieję, że małymi kroczkami będziemy zmieniać politykę - podkreśliła szefowa rządu.
- To nie jest sprawa tylko i wyłącznie budżetu obywatelskiego, możemy rozmawiać o tym, czy wrócimy do bezpośrednich wyborów (...) starostów i marszałków, może trzeba porozmawiać, czy nie trzeba jednak zmienić prawa w obszarze, w którym wójtowie, prezydenci, burmistrzowie mogą być członkami rad nadzorczych spółek, w której części właścicielami jest samorząd - dodała premier.
Pytana, czy jest gotowa rozmawiać z opozycją o pomocy dla osób, które wzięły kredyty we frankach, Kopacz powiedziała: "Jestem gotowa rozmawiać na każdy temat, jeśli to nie jest wpisywane tylko i wyłącznie w grę polityczną. Deklaruję, że będę organizowała takie spotkania na różne tematy, niezależnie od tego, czy będą wybory, czy ich nie będzie (...) Chcę rozmawiać nawet, jeśli się różnimy, bo to nie znaczy, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać".
Przypomniała, że w sprawie "frankowiczów" Komisja Nadzoru Finansowego pracuje nad symulacją tzw. dobrych i złych scenariuszy. - Jak będę miała odpowiedź (KNF), poinformuję oczywiście tych, których zaproszę na takie spotkanie i poinformuję (opinię publiczną), jeśli będzie taka wola - zapowiedziała Kopacz.