Dochodzenie ws. oświadczeń majątkowych posła PO Andrzeja Biernata
Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło własne dochodzenie w sprawie oświadczeń majątkowych b. ministra sportu Andrzeja Biernata - poinformował szef Biura Paweł Wojtunik. Wcześniejsza kontrola CBA wskazała na nieprawidłowości w tych oświadczeniach.
Wojtunik zaznaczył, że CBA zakończyło badanie oświadczeń w trybie kontroli i w związku z podejrzeniem możliwości popełnienia przestępstwa podjęło dochodzenie.
B. minister sportu Andrzej Biernat jest sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej. CBA rozpoczęło kontrole oświadczeń Biernata we wrześniu 2014 r. i kontrolowało oświadczenia za lata 2010-14. Były minister złożył zastrzeżenia do wyników kontroli i nie podpisał protokołu ich ustaleń - ma do tego prawo - zaznaczył szef Biura.
Wojtunik wskazał, że możliwość prowadzenia własnych dochodzeń daje CBA, ABW, Straży Granicznej i policji nowa procedura karna. O podjęciu postępowania przygotowawczego w formie dochodzenia w związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa zdecydowała w środę łódzka delegatura CBA, której przekazano wyniki kontroli, które wykazały nieprawidłowości - dodał.
Według mediów wątpliwości kontrolerów CBA budził kupiony kilka lat temu luksusowy samochód Biernata i skąd miał on na niego środki; biuro miało m.in. analizować konto Biernata.
- Nie mogę mówić o szczegółach zastrzeżeń z tej kontroli, ani szczegółach dochodzenia - zaznaczył Wojtunik. - Z reguły nieprawidłowości stwierdzane przez kontrolerów dotyczą rozbieżności między faktycznym stanem majątkowym, a deklarowanym, a umyślne podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym jest przestępstwem - dodał.
"Dochodzenie nie ma związku z kalendarzem wyborczym"
Podkreślił, że CBA pomimo wątpliwości nie przesądza o wyniku postępowania - może zakończyć się ono zarówno umorzeniem, jak i postawieniem zarzutów i sporządzeniem aktu oskarżenia.
- Nie przesądzamy o wyniku tego postępowania, ponieważ niektóre dowody będzie można przeprowadzać dopiero w ramach tej procedury - mówił szef CBA dziennikarzom w Sejmie. Zaznaczył, że jest to postępowanie "w sprawie", a Biernat nie ma statusu podejrzanego.
Wojtunik powiedział też, że dochodzenie zostało wszczęte niezwłocznie po zakończeniu wszystkich czynności kontrolnych. - Wiemy, że zbliża się kampania wyborcza, ale nie kierujemy się tym kalendarzem, tylko tym, który wynika z procedur, które nas obowiązują - zaznaczył.
Podkreślił, że w jego ocenie, zmiana w prawie spowoduje przyspieszenie tego typu postępowań i uda się je zakończyć w ciągu dwóch miesięcy.
Biernat: nie zgadzam się z zastrzeżeniami CBA
Sam Andrzej Biernat nie uważa, że zrobił coś niewłaściwego. - Otrzymałem protokół CBA, nie ma tam nic o nieprawidłowościach. Kontrola wykazała, że posiadane środki wystarczyły mi na zakup samochodu - i to wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat - powiedział poseł PO w rozmowie z RMF FM.
Jak dodał, "nie podpisałem protokołu, bo nie zgadza się z zastrzeżeniami CBA". - Dotyczyły one sposobu sumowania dochodów majątku mojego i mojej żony. Cieszę się, że prokurator wyjaśni tę sprawę, i mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej - dodał.
Zdaniem Biernata, podejrzenie popełnienia przestępstwa, które zarzuca mu CBA, może dotyczyć sposobu sumowania dochodów jego i jego żony. - Są zastrzeżenia, że w jednym miejscu podałem niepełne kwoty, natomiast do każdego oświadczenia majątkowego jest załączany PIT, którym się razem z żoną rozliczam. Poza tym CBA stwierdziło, że na moich kontach nie ma żadnych innych dochodów niż te, które wynikają z umów o pracę - mojej i mojej żony (...) To wynika z niedoskonałości kwestionariusza oświadczenia majątkowego, tam są różne rubryki i różnie to można interpretować - wyjaśnił poseł reporterowi RMF FM.
Były minister sportu wcześniej już wielokrotnie powtarzał, że nie popełnił żadnych błędów, a jego rachunki się bilansują. W lutym tłumaczył, że kupił Land Rovera częściowo na kredyt, częściowo za gotówkę. - Wszystkie przepływy były z mojego konta, także nie widzę tutaj żadnych problemów. Czekam na wyniki kontroli. Byłem zapewniany przez panów z CBA, że to jest normalna procedura. W tym czasie ok. 50 moich kolegów też jest kontrolowanych - tylko ich nazwisk nie ma na pierwszych stronach gazet - mówił RMF FM.