Brudziński dziękuje policjantom i gani samorządowców. "To nieodpowiedzialność"
Szef MSWiA Joachim Brudziński wyraził zadowolenie z przebiegu uroczystości z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Minister twierdzi, że winę za incydenty, do których doszło w niedzielę, ponoszą nie tylko chuligani, ale także samorządowcy.
Największe zarzuty Brudzińskiego dotyczą wrocławskiego ratusza, który mimo próśb policji, zezwolił na organizację dwóch kontrmanifestacji na trasie marszu. W wyniku "bitwy" na latające przedmioty, dwóch manifestantów zostało rannych, a jeden funkcjonariusz doznał poważnego urazu oka.
- Ranni we Wrocławiu odnieśli obrażenia wskutek chuligańskiego zachowania, ale również nieodpowiedzialności urzędników ratusza. Zgoda na manifestacje organizacji dążących do konfrontacji powoduje właśnie takie sytuacje - stwierdził podczas konferencji prasowej Joachim Brudziński.
Szef MSWiA podkreślił jednak, że tego typu zdarzenia miały charakter marginalny, mimo że marsze niepodległości były wydarzeniami na ogromną skalę. - Niezależnie od tego, jak bardzo przedstawiciele niektórych mediów będą doszukiwali się różnych bezeceństw, obchody były godne i spokojne - ocenił.
Zobacz także: Śmiała teoria: "To opozycja odpowiada za to, że 11 listopada nie będzie wspólnego marszu"
Minister Brudziński widzi w tym dużą zasługę służb zabezpieczających wydarzenia. - W imieniu wszystkich Polaków dziękuję funkcjonariuszom, którzy pracowali przy marszach. Muszę powiedzieć: dobra robota! Dobrze wykonaliście swoją pracę - stwierdził.
Pracę policji i służb chwalił także Mariusz Kamiński. Koordynator służb specjalnych informuje, że udało się ustalić i zatrzymać bądź zneutralizować 100 osób, które zagrażały porządkowi podczas uroczystości. Przeprowadzono również rewizje domowe u osób, które były podejrzewane o posiadanie materiałów neonazistowskich. W kilku przypadkach została poinformowana prokuratura. Obserwowano również organizacje zagraniczne.
- Zidentyfikowaliśmy kilkanaście takich grup z kilkunastu krajów, głównie UE. Funkcjonariuszom służby granicznej przekazano dane ok. 400 osób, które miały zostać niewpuszczone do naszego kraju. Niektóre środowiska same złożyły oświadczenia, że nie przybędą na marsz - donosi Kamiński.
Koordynator służb specjalnych odniósł się również do obecności członków ugrupowania Forza Nuova na warszawskim marszu. - Włoska organizacja jest legalnie funkcjonującym ugrupowaniem politycznym, dlatego nie można było zabronić im uczestnictwa w marszu. Byli jednak nieustannie monitorowani przez nasze służby. Nie stwierdziliśmy złamania polskiego prawa przez ich przedstawicieli - zapewnił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl