Kardynał Świątek powiedział, że śmierć Ojca Świętego "jest stratą dla całej ludzkości". Jan Paweł II okazał się dla Kościoła, chrześcijaństwa i ludzkości człowiekiem opatrznościowym, "szczególnie w tym okresie, gdy na kuli ziemskiej działy się rzeczy straszne" - wskazał hierarcha. Podkreślił, że papież, "obdarzony darami Ducha Świętego", prowadził Kościół po wzburzonych falach.
91-letni kardynał Świątek wskazał, że nie ma dziś człowieka, wierzącego czy nie, który nie skłoniłby głowy przed wielkością Jana Pawła II. Według niego, nie było dziedziny życia, do której papież nie wniósłby wkładu swoją nauką, postawą, wskazówkami, życiem i przykładem. Nie można się dziwić, że już po paru godzinach od jego śmierci zaczęto go nazywać świętym oraz Janem Pawłem Wielkim - zaznaczył kardynał.
Metropolita Filaret pod koniec nabożeństwa w soborze katedralnym wezwał wiernych do modlitwy "za duszę zmarłego pierwszego biskupa Rzymu".
W wywiadzie dla Polskiego Radia podkreślił, że Jan Paweł II był "wielkim Papieżem". Dodał jednak, że za jego pontyfikatu pozostała nieuregulowana kwestia stosunków z prawosławnym Patriarchatem Moskiewskim.
Jednocześnie 70-letni metropolita podkreślił, że na Białorusi Cerkiew prawosławna i Kościół katolicki mają "normalne stosunki" i wyraził zadowolenie z ich stanu. Dodał, że odwiedzi w niedzielę kardynała Świątka i przekaże mu kondolencje.
Tatiana Pac
