Barbara Nowacka: PiS w teorii za ludźmi, w praktyce często przeciw; PO śpi
PiS w teorii jest za ludźmi, w praktyce bardzo często przeciwko nim; Platforma Obywatelska mentalnie usnęła - to niektóre wnioski, którymi podzieliła się z mediami na konferencji w Opolu liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka.
Konferencję Zjednoczonej Lewicy, która odbyła się ok. godz. 23.30 w nocy z czwartku na piątek w Opolu, zorganizowano przed siedzibą Energetyki Cieplnej Opolszczyzny (ECO). Jak tłumaczył kandydat numer dwa z opolskiej listy lewicy poseł Tomasz Garbowski, ECO to "jedno z największych przedsiębiorstw ciepłowniczych w Polsce", gdzie od kilku miesięcy trwa spór pomiędzy prezydentem miasta Opola, mającego pakiet 53 proc. akcji, a związkami zawodowymi. Garbowski dodał, że posłowie lewicy w tym sporze stanęli po stronie związków zawodowych i pracowników.
ECO SA w Opolu to spółka, która pełni rolę dominującą w Grupie Kapitałowej ECO. Świadczy ona usługi na terenie 10 województw i dostarcza ciepło do pół miliona mieszkańców. Podstawową działalnością większości spółek tworzących GK ECO jest produkcja oraz dystrybucja ciepła.
Od kilku miesięcy toczy się w niej spór między większościowym udziałowcem - czyli miastem Opole - a zarządem ECO i jej udziałowcem mniejszościowym, spółką E.ON. edis energia oraz pracownikami. W lipcu na wniosek miasta na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy ECO z rady nadzorczej spółki odwołano przedstawicieli załogi.
Nowacka podczas nocnej czwartkowej konferencji mówiła, że "to dosyć symboliczne, że dziś wieczór PO śpi, PiS jedzie do z Torunia, a prezydent (Opola - PAP) z PiS pokazuje, jak partia ta będzie rządzić i jak będzie realizować swoje hasła".
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który w ostatnich wyborach wygrał rywalizację o prezydencki fotel, startował z komitetu obywatelskiego, ale wśród popierających go w radzie miasta nieformalnych koalicjantów jest PiS.
Z obozu PiS wywodzi się natomiast wiceprezydent Opola Janusz Kowalski, najbardziej zaangażowany w sprawy ECO. Nowacka mówiła na konferencji, że "dziś politycy PiS to przyjaciele związków zawodowych w teorii, ale w praktyce to - jak mówiła - to ci, którzy nie szanują praw pracowniczych".
- W teorii są za ludźmi, w praktyce - tak jak tu w Opolu - bardzo często są przeciwko ludziom - zaznaczała Nowacka, podkreślając jednocześnie, iż "dla Lewicy zawsze najważniejszy jest człowiek".
Liderka ZL dodała, że podstawą funkcjonowania zakładów, fabryk, instytucji powinny być dobre relacje. - A te dobre relacje między pracownikami, a firmami, właścicielami, zarządem bardzo często pomagają realizować związki zawodowe, które trzeba szanować - podkreśliła. I dodała: - Można się nie zgadzać, można myśleć różnie, ale trzeba słuchać związków zawodowych, przedstawicieli pracowników i prowadzić z nimi dialog. Bo związki zawodowe są na dialog otwarte.
Dodała, że w przypadku ECO nie ma woli współpracy ze strony władz miasta. - Naprawdę jak na dłoni widać, że tak właśnie będzie rządziło PiS. Nie będą szanowali praw pracowniczych, nie będą chcieli rozmawiać - zaznaczyła.
Nowacka zapowiedziała, że ZL będzie pilnować tego, by rozliczać PiS z jego obietnic wyborczych. - A wiemy, że bardzo często mijają się z rzeczywistością. Mówią, że będą prosocjalni, a będą - tak jak za swoich poprzednich czasów rządów - realizować neoliberalną politykę - mówiła.
- My staniemy po stronie ludzi, bo już widzimy, że PO nie tylko faktycznie śpi, ale mentalnie również usnęła - powiedziała nawiązując do późnej pory.
Liderka opolskiej listy Zjednoczonej Lewicy Anna Kubica powiedziała, że w czwartek wieczorem miało dojść w ECO do spotkania przedstawicieli lewicy i Nowackiej ze związkami. Nie doszło do niego jednak, mimo wcześniejszych ustaleń i deklaracji o chęci spotkania. - Mam tylko nadzieję, że przyczyną tego nie były naciski polityczne - mówiła Kubica.
Pytana o to, na ile mandatów w wyborach w woj. opolskim liczy jej ugrupowanie, Kubica powiedziała, że na dwa.
Towarzyszący Nowackiej rzecznik SLD Dariusz Joński zaapelował z kolei do PKW w czwartek w nocy, by "wykorzystać każdą godzinę w piątek, sobotę i niedzielę", aby ludzi instruować, jak mają poprawnie oddać głos w niedzielnych wyborach. Mówił, że mają wiele głosów o ty, iż dla wyborców nie jest to jasne.