Areszt dla policjanta podejrzanego o współpracę z przestępcami
Krakowski sąd aresztował na trzy miesiące funkcjonariusza policji Marcina Ż., podejrzanego o współpracę z przestępcami. Wnioskowała o to prokuratura.
23.05.2014 | aktual.: 23.05.2014 11:50
Sąd podzielił argumenty prokuratury zawarte we wniosku, że o potrzebie aresztowania przemawia obawa matactwa i zagrożenie surową karą.
Prokuratura postawiła Marcinowi Ż. trzy zarzuty. Najważniejszy z nich dotyczy kilku zdarzeń w 2013 roku, polegających na przekazywaniu osobom nieuprawnionym informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych; przekazanie tych informacji mogło utrudnić skuteczne wykonywanie obowiązków przez policję.
Jak informowała wcześniej KGP, chodziło m.in. o ujawnianie środowisku pseudokibiców informacji niejawnych o planowanych działaniach policji.
Kolejny zarzut dotyczy rozboju dokonanego w pierwszej połowie 2013 r., podczas którego Marcin Ż. przywłaszczył telefon komórkowy, 500 zł i dowód osobisty, przy czym zdarzenie to nie było związane z wykonywaniem obowiązków służbowych. Ostatni zarzut to nielegalne posiadanie amunicji.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie podaje bliższych informacji o śledztwie.
32-letni Marcin Ż. był policjantem Komendy Miejskiej w Krakowie, z 8-letnim stażem w pionie patrolowo-interwencyjnym. Został zatrzymany w środę rano przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych KGP na polecenie prokuratury.
Mężczyzna został dwukrotnie przesłuchany w środę i czwartek. Podczas pierwszego przesłuchania składał wyjaśnienia, w czwartek skorzystał z prawa do odmowy. Po zakończeniu przesłuchania prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt.
Jak informowała KGP, funkcjonariusze BSW (tzw. policja w policji) przez ponad rok pracowali nad tą sprawą. - Pierwsze informacje o przestępczej działalności Marcina Ż. BSW otrzymało od pracujących z nim policjantów, którzy zaczęli się obawiać o swoje bezpieczeństwo - mówił rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski. Jak podkreślił, "w środowisku policyjnym tego typu przestępstwo jest postrzegane jako jedno z najgorszych i najniebezpieczniejszych, ponieważ nie tylko daje przestępcom przewagę i pozwala przygotować się na działania policji, ale przede wszystkim naraża życie i zdrowie policjantów biorących udział w akcjach".
Rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka potwierdził, że sygnał do BSW w sprawie policjanta wyszedł z samej policji. - Jakiś czas temu zauważono sygnały, że policjant obraca się w środowisku, które nie przystoi policjantowi i z którym nie powinien on utrzymywać kontaktu. Nie było żadnych konkretnych podejrzeń, ale przekazaliśmy sygnał do wyjaśnienia - powiedział Ciarka.
Jak podała KGP, Marcinowi Ż. grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.