Areszt Aleksieja Nawalnego utrzymany; opozycjonista nie pójdzie na demonstrację
Moskiewski sąd utrzymał w mocy karę 15 dni aresztu dla jednego z liderów opozycji Aleksieja Nawalnego, skazanego za złamanie przepisów o zgromadzeniach. Nie weźmie więc on udziału w planowanej na 1 marca manifestacji przeciw polityce prezydenta Rosji.
Sąd uznał w piątek za zasadny wyrok niższej instancji i oddalił wniosek obrony, która wyrok zaskarżyła.
Aleksiej Nawalny wyjdzie z aresztu 6 marca; nie będzie mógł wziąć udziału w, jak pisze TASS, już uzgodnionej z władzami manifestacji opozycji, która ma się odbyć w najbliższą niedzielę. Sąd, który utrzymał wyrok, orzekł, że pięć i pół godziny, które Nawalny spędził na posterunku po aresztowaniu w połowie lutego, należy mu wliczyć do kary.
Policja zatrzymała Nawalnego 15 lutego na jednej ze stacji metra, gdy rozdawał ulotki zachęcające do udziału w planowanej na 1 marca demonstracji w Moskwie przeciwko polityce prezydenta Rosji Władimira Putina. Opozycjonista twierdzi, że prawa nie złamał, a aresztowano go, by uniemożliwić mu udział w manifestacji.
38-letni Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml.
30 grudnia Nawalny został skazany na 3,5 roku łagru w zawieszeniu za rzekome zagarnięcie pieniędzy francuskiej firmy Yves Rocher. Jego brat Oleg w tym samym procesie otrzymał karę 3,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności w kolonii karnej. Na Aleksieju Nawalnym ciąży też wyrok 5 lat łagru za rzekome spowodowanie strat materialnych w jednej z państwowych spółek. Sąd później zawiesił wykonanie tej kary na pięć lat.