Alkohol w tubkach jak musy owocowe. "Zachęta do sięgania na dno"
- Proponowanie alkoholu w opakowaniu, które wygląda dokładnie tak samo, jak mus owocowy, to działanie niemoralne i nieetyczne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską aktywista Jan Śpiewak.
Firma Ovolovo właśnie wprowadziła na polski rynek alkohol w plastikowych tubkach - kolorowych, do złudzenia przypominających musy owocowe czy przekąski w stylu "drugiego śniadania" dla dzieci. Tym razem zamiast owoców, w środku znajdują się mocne trunki: wódka, whiskey lub likier. Nazwa produktu nawiązuje do popularnych "małpek", czyli małych butelek z alkoholem, potocznie nazywanych też ćwiartkami.
W sieci pojawiły się zdjęcia, na których alkohol stoi na stojaku, na którym wyeksponowane były musy owocowe innych firm. Także te kupowane dzieciom, chociażby do szkoły na drugie śniadanie. Blogerka i komentatorka Kataryna zamieściła w sieci zdjęcie stoiska popularnej firmy. Puste kartony ktoś wypakował musami z drinkami. To wręcz niebezpieczne, bo w pośpiechu rodzić, może taki musik kupić dziecku jako "przekąskę" do szkoły.
W sieci nie brakuje komentarzy od rodziców, którzy otwarcie mówią, że wygląd produktu jest niezwykle mylący, w ich ocenie informacja o alkoholu jest na opakowaniu zakamuflowana. W wielu miejscach alkotubki zostały wyeksponowane na stoiskach marki Tymbark, która nie ma z nimi nic wspólnego.
Dorota Liszka, dyrektor ds. komunikacji w firmie Maspex informuje Wirtualną Polskę, że producent musów owocowych obserwuje tę sytuację. "Musy Tymbark sprzedają się bardzo dobrze, stad puste kartony, które ktoś tak wykorzystał do ekspozycji alkotubek innej firmy. To bardzo trudne do opanowania. Obserwujemy. Uczulimy również naszych partnerów i przedstawicieli handlowych na takie sytuacje" - zapewniła przedstawicielka Maspexu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Jana Śpiewaka, socjologa, działacza społecznego. - Jestem przerażony, zbulwersowany. Nie jestem jednak zaskoczony, bo te granice, które wydawały nam się nie do przeskoczenia, teraz są akceptowane. Dla mnie proponowanie alkoholu w opakowaniu, które wygląda dokładnie tak samo, jak mus owocowy, produkowane przez tę samą firmę (Ovolovo, odpowiadająca za wprowadzenie na rynek alkotubek wcześniej produkowała wyłącznie musy), to działanie niemoralne i nieetyczne. Absolutnie jest to coś obrzydliwego - mówi w rozmowie z WP Śpiewak.
"To kolejna normalizacja alkoholu"
- Po pierwsze jest ryzyko, że dzieci będą po to sięgać. Badania pokazują jasno, że sprzedawcy sprzedają alkohol bez problemu osobom bardzo młodym. To także kolejna normalizacja alkoholu w opakowaniu mylącym, a dodatkowo szkodliwym dla środowiska. Targetem nie są jednak dzieci, a alkoholicy, którzy mogą się kamuflować. To nie jest szklane opakowanie, które by się tłukło czy brzęczało, nie rzuca się w oczy, wygląda jak musik. To kolejna forma zachęcania ludzi do upijania się i sięgania dna - ocenia socjolog.
- Dopiero co w sklepach pojawiły się 50-tki wódki w plastikach, wcześniej mówiliśmy o "małpkach", jeszcze wcześniej były dyskusje o szkodliwych promocjach na alkohol, teraz Allegro będzie świadczyć usługi dowozu alkoholu... My naprawdę jesteśmy na prostej drodze, żeby stać się państwem upadłym, gdzie korporacje robią, co chcą, licząc zysk. Zdrowie ludzi nie ma dla nich żadnego znaczenia - mówi nam Jan Śpiewak.
Aktywista jest oburzony, że wszystkiemu przyglądają się politycy, prokuratura czy Ministerstwo Zdrowia i żadne działania nie są podejmowane. Wysłaliśmy do MZ pytania w tej sprawie. Do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom uważa jednak, że firma nie złamała prawa. Sama forma sprzedaży alkoholu w opakowaniach typu pouch nie narusza ich zdaniem przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Prawo wskazuje jedynie, że napoje alkoholowe sprzedaje się wyłącznie w "naczyniach zamkniętych, z oznaczeniem nazwy producenta, rodzaju i ilości napoju oraz jego mocy". Natomiast przepisy nie wprowadzają ograniczeń w zakresie wielkości, formy czy kształtu opakowań.
"Żyjemy w republice wódczanej"
Jak powinno się zatem rozwiązać tę sprawę? Zdaniem Jana Śpiewaka jedyną odpowiedzią na to powinien być zakaz sprzedaży alkoholu w małych pojemnościach - poniżej pół litra. Dodatkowo większość etykiety na opakowaniu powinna zawierać informację, że spożycie tego powoduje choroby i jak bardzo szkodzi zdrowiu - zaznacza. - Ministerstwo Zdrowia powinno natychmiast podjąć kroki na temat zakazu sprzedaży tzw. małpek, a ponadto powinno być to tak obrendowane, że każdy będzie wiedział, że to trucizna - podkreśla nasz rozmówca.
- Już mi się wydawało, że poszliśmy o krok dalej, już byliśmy blisko zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w nocy. Teraz politycy nabrali wody w usta. Nie ma dnia, żebyśmy nie słyszeli o tragediach spowodowanych przez pijanych kierowców. Żyjemy w republice wódczanej, jesteśmy pod butem karteli alkoholowych i dajemy przyzwolenie na rozpijanie całego społeczeństwa - podsumowuje Jan Śpiewak.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy producenta alkotubek. Po otrzymaniu odpowiedzi, tekst zostanie zaktualizowany. Na ten moment firma odniosła się do zarzutów w rozmowie z "Business Insider". W oświadczeniu zaznacza, że produkt jest skierowany do osób dorosłych, a jego forma wynika z faktu, że saszetka to "praktyczne opakowanie świetnie zastępujące tradycyjne szklane".
"Opakowania mają wyraźne i duże oznakowania, w tym zajmujące cała jedną stronę opakowania, na froncie widnieje wyraźna informacja o zawartości procentowej alkoholu w produkcie. Różnią się kolorystyką i wzornictwem, mają znaki akcyzy, sprzedawane są ze specjalnie i wyraźnie oznakowanych stoisk, spełniają wszystkie inne wymogi ustawy" - pisze firma.
Po aferze wokół tego produktu producent poinformował, że wycofa go z obrotu. "Zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - poinformował zarząd spółki OLV S.A. w mailu wysłanym do redakcji Money.pl.
Czytaj także:
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski