PolskaAkt oskarżenia dla kierowcy za wypadek polskiego autokaru we Francji

Akt oskarżenia dla kierowcy za wypadek polskiego autokaru we Francji

O nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w której zginęły dwie osoby, a 44 zostały ranne, oskarżony został 31-letni kierowca polskiego autokaru. Do wypadku doszło we wrześniu 2012 r. we wschodniej Francji. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Przemyślu.

Akt oskarżenia dla kierowcy za wypadek polskiego autokaru we Francji
Źródło zdjęć: © AFP | PATRICK HERTZOG

31.12.2014 | aktual.: 31.12.2014 15:53

Jak poinformowała rzeczniczka przemyskiej prokuratury Marta Pętkowska, Wojciech Z. został oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy, ale poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu; mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość i nie zachował szczególnej ostrożności przy gwałtownym skręcie w prawo i zjeżdżaniu z autostrady.

- Wykonał gwałtowny manewr skrętu w prawo przy prędkości 110 km na godzinę. Stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego autokar zderzył się z barierką ochronną na drodze, z lampą sygnalizacyjną, a następnie przewrócił się na prawy bok - dodała Pętkowska.

W wyniku wypadku dwie osoby zginęły, a 44 ranne trafiły do szpitali, w tym cztery w stanie ciężkim. Autokar, którym podróżowali poszkodowani, należał do przemyskiego biura podróży Albatros.

W czasie śledztwa Wojciech Z. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, wyprzedzał jadącą przed nim ciężarówkę i zbyt późno wykonał manewr skrętu.

Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Kara uzgodniona z prokuratorem to 3 lata w zawieszeniu na sześć lat, tysiąc zł grzywny i czteroletni zakaz prowadzenia autobusów (autokarów).

Tuż po wypadku śledztwo w tej sprawie wszczęła zarówno francuska prokuratura, jak i przemyska. Francuskie organy ścigania zarzuciły wówczas polskiemu kierowcy autokaru "nieumyślne spowodowanie śmierci" i "brak umiejętności panowania nad swoim pojazdem".

W 2013 r. strona francuska uzgodniła z Prokuraturą Okręgową w Przemyślu, że śledztwo w tej sprawie przejmie polska prokuratura. Jednak oryginały akt sprawy francuskie organy śledcze przekazały do Przemyśla dopiero pod koniec lutego 2014 r. Okazało się wówczas, że akta sprawy nie były kompletne.

Konieczne było przesłuchanie dwóch pokrzywdzonych w wypadku obywateli francuskich, których tamtejsza prokuratura nie przesłuchała w toku prowadzonego postępowania, a także o dosłanie dokumentacji medycznej kilkorga uczestników wypadku.

O uzupełnienie tych dokumentów strona polska zwróciła się do Francuzów w ramach pomocy prawnej. O podobną pomoc - przesłuchanie kilkorga Ukraińców, także pokrzywdzonych w wypadku - przemyska prokuratura poprosiła też ukraińskich śledczych.

Ze względu na oczekiwanie na dokumenty zza granicy, a później ich tłumaczenie przez tłumacza przysięgłego konieczne było przedłużenie jesienią br. śledztwa do końca marca 2015 roku. Jednak dzięki temu, że pomoc prawna z Francji i Ukrainy została udzielona szybciej, prokuratura wcześniej zakończyła śledztwo.

Po wszczęciu postępowania przemyska prokuratura zabezpieczyła w siedzibie biura podróży, do którego należał pojazd, dokumentację autobusu, jego stanu technicznego, przebiegu, eksploatacji oraz dokumenty dotyczące kierowców, ich uprawnień, doświadczenia, przejechanych kilometrów. Przesłuchała też właściciela firmy i pracowników.

W sierpniu 2013 r. prokuratura zabezpieczyła, jako dowód w sprawie, elementy wraku autokaru.

Do wypadku doszło we wrześniu 2012 roku. Autokarem ze Słubic do Nicei jechało 65 pasażerów i trzyosobowa załoga. Oprócz Polaków, wśród podróżujących, była piątka Ukraińców oraz dwójka Francuzów. W wypadku zginęły dwie osoby - obywatele polscy.

Autokar, którym podróżowali poszkodowani należał do przemyskiego biura podróży Albatros, ale został wynajęty od Albatrosa przez Prywatne Biuro Podróży Sindbad z Opola.

Biuro Podróży Sindbad poinformowało w wydanym zaraz po wypadku komunikacie, że autokar miał wszelkie wymagane badania techniczne.

Zobacz wideo: Tak mógł wyglądać wypadek polskiego autokaru we Francji
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)