Tragedia rozegrała się w połowie kwietnia. Do pięcioosobowego auta wsiadło dziewięcioro nastolatków. Na łuku auto wypadło z drogi i uderzyło w drzewo.
Siedem osób w wieku 13-17 lat, trzy dziewczyny i czterech chłopców siedzących na tylnym fotelu, zginęło na miejscu.
Kierowca miał pół promila alkoholu we krwi. Oprócz kierowcy, wypadek przeżył jeszcze jeden pasażer.
Prokuratura, która wnioskowała o pobyt w zakładzie poprawczym w zawieszeniu na 3 lata, zapowiedziała apelację.