Lockdown. Czy będzie skuteczny? Wszystko zależy od nas samych
Lockdown w Polsce stał się nową rzeczywistością. Sobota to pierwszy dzień obowiązywania nowych obostrzeń, wprowadzonych z powodu kiepskiej sytuacji epidemiologicznej w kraju. Wzrost zakażeń na COVID-19 zmusił rząd do drastycznych kroków. Czy lockdown okaże się skuteczny?
Od północy w całej Polsce zamknięte są galerie handlowe, teatry, baseny czy stoki narciarskie. To reakcja rządu na wzrost zachorowań na COVID-19. Trzecia fala pandemii jest już faktem. Lockdown to jednak cios w przedsiębiorców. Czy nowe obostrzenia okażą się skuteczne w walce z wirusem?
Lockdown. Czy będzie skuteczny? Wszystko zależy od nas samych
Po ogłoszeniu informacji o lockdownie Polacy masowo zaczęli odwiedzać teatry i kina. Każdy chciał wykorzystać ostatnie możliwości wyjścia z domu. Na seansach kinowych było sporo widzów.
- Sprzedaliśmy faktycznie wszystkie bilety na ostatnie spektakle grane w Capitolu. Goście karnie realizują wszystkie restrykcje epidemiologiczne. Widzowie mają do nas zaufanie, że stworzymy im bezpieczne warunki - przyznaje dyrektor teatru Konrad Imiela w wypowiedzi dla Radia Wrocław.
Koronawirus wymusi zakaz wyjazdów na Wielkanoc? Odpowiedź prosto z Ministerstwa Zdrowia
Podobnie było z galeriami handlowymi. W czwartek czy piątek w centrach handlowych dało się zauważyć większy ruch niż zwykle. Wrocławianie chcieli bowiem skorzystać z ostatnich chwil na dokonanie zakupów. Zwłaszcza że lockdown obowiązywać będzie co najmniej do 9 kwietnia. Niewykluczone przy tym, że zostanie przedłużony.
Nadal otwarte pozostaną za to kościoły. Teoretycznie limity wydają się być rozsądne. - Jest to jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. Wszystko zależy od powierzchni danej świątyni czy też kościoła. Księża proboszczowie znają powierzchnie i proszeni są o poinformowanie wiernych, ile osób jednocześnie może podczas mszy przebywać w środku - podkreśla w rozmowie z Radiem Wrocław rzecznik wrocławskiej kurii, ksiądz Rafał Kowalski.
Wszyscy zastanawiają się, czy lockdown okaże się skuteczny. Epidemiolodzy uważają, że zależy to w dużej mierze od nas samych. Pomogłoby z pewnością śledzenie kontaktów, którego w tej chwili w Polsce nie ma, ponieważ brakuje pracowników sanepidu.
Tymczasem brytyjski wariant koronawirusa jest bardziej zakaźny i groźniejszy od poprzednika, którzy szalał do tej pory w Polsce. - Pogorszenie stanu zdrowia chorych na COVID-19 może nastąpić gwałtownie - podkreśla rzecznik legnickiego Pogotowia Ratunkowego, Szymon Czyżewski.
źródło: Radio Wrocław
