W Poznaniu ścigali się w jedzeniu pączków
Już tradycyjnie przed Tłustym Czwartkiem poznańscy cukiernicy zorganizowali mistrzostwa w jedzeniu pączków na czas. Zawodnicy musieli w jak najkrótszym czasie zjeść 10 pączków.
To już tradycja – co roku na kilka dni przed Tłustym Czwartkiem poznański Cech Cukierników i Piekarzy organizuje Mistrzostwa Poznania w Jedzeniu Pączków na Czas. W tym roku impreza odbyła się już po raz jedenasty, a do rywalizacji przystąpiło blisko 100 zawodników. Zasady od lat pozostają niezmienne – każdy uczestnik musi zjeść 10 pączków w jak najkrótszym czasie bez popijania wodą.
W tym roku najszybszy okazał się Tomasz Plenzler, któremu opróżnienie talerza zajęło 6 minut i 36 sekund.
- W zawodach wziąłem udział po raz pierwszy i specjalnie się do nich nie przygotowywałem, no może poza tym, że na śniadanie zjadłem dziś tylko jedną skibkę chleba – powiedział po zakończeniu rywalizacji pan Tomasz, który przyznaje, że lubi jeść słodkie, ale o wiele bardziej woli zjeść powoli jednego pączka niż tak jak dziś – jak najszybciej aż 10.
21 sekund po zwycięzcy jedzenie ukończył Michał Obiałek, a trzecie miejsce zajął Jakub Paluszkiewicz z czasem 7:02. Co ciekawe, to właśnie państwo Paluszkiewiczowie mogą oficjalnie przedstawiać się jako rodzina, w której najszybciej je się pączki, bowiem w rywalizacji dzieci zwyciężyła 4-letnia Zuzia – córka pana Jakuba.
- Zuzia bardzo lubi jeść słodycze, a najbardziej czekoladę, pączki też, chociaż akurat ich nie je tak często – przyznawała po zawodach mama Zuzi.
Tegoroczne mistrzostwa toczyły się w raczej mało szybkim tempie. Zazwyczaj czas zwycięzcy oscyluje w okolicach 5 minut i 30 sekund, a dotychczasowy rekord wynosi 4 minuty i 12 sekund. Został ustanowiony w 2011 r. przez Piotra Frąckowiaka. Cukiernicy przyznają, że według nich jest to wynik nie do pobicia.