UE grozi Syrii. Będzie nowa wojna?
24.04.2011 00:37, aktual.: 27.04.2011 14:47
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaapelowała do władz Syrii, by natychmiast przestały stosować przemoc wobec uczestników antyrządowych demonstracji, dodając, że śmierć demonstrantów jest nie do przyjęcia, a winni poniosą sprawiedliwą karę.
- Syryjski rząd musi natychmiast przestać stosować przemoc i uznać prawo obywateli do pokojowych manifestacji - powiedziała. Fakt, że dziesiątki manifestujących poniosło śmierć, jest "przerażający" i "nie do przyjęcia". - Osoby odpowiedzialne za te zbrodnie spotka sprawiedliwa kara - zaznaczyła.
Za ogłoszeniem przez prezydenta Baszara el-Asada zniesienia długoletniego stanu wyjątkowego muszą pójść reformy - podkreśliła szefowa dyplomacji UE.
- Apeluję do syryjskiego rządu o przeprowadzenie głębokich reform politycznych, począwszy od poszanowania dla podstawowych praw, fundamentalnych wolności i praworządności - powiedziała Ashton, dodając, że należałoby przy tym trzymać się jasno określonych ram czasowych. Ogłosiła też gotowość Unii do wspierania Damaszku w reformach.
W ciągu ostatnich pięciu tygodni w antyrządowych demonstracjach zginęło prawie 300 osób. W ciągu zaledwie dwóch ostatnich dni siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 120 manifestujących.
Tymczasem syryjska tajna policja urządziła w nocy z 23 na 24 kwietnia nalot na domy na przedmieściach stolicy, Damaszku, i aresztowała działaczy opozycji mieszkających w tym rejonie - poinformowali w niedzielę nad ranem obrońcy praw człowieka.
Agenci tajnych służb, ubrani po cywilnemu i uzbrojeni, krótko po północy wtargnęli do domów na damasceńskim przedmieściu Harasta.
Prezydent Syrii Baszar el-Asad wyrzucił z kraju większość przedstawicieli zagranicznych mediów podczas tłumienia antyrządowych protestów, dlatego trudno jest zweryfikować nadchodzące stamtąd doniesienia. Uczestnicy protestów posługują sie internetem, by przesyłać zdjęcia i nagrania wideo, ukazujące przemoc stosowaną wobec manifestujących.
W Syrii od połowy marca trwają protesty, których uczestnicy domagają się reform politycznych i przestrzegania praw obywatelskich. Dotychczas zginęło w nich prawie 300 osób. W ciągu zaledwie dwóch ostatnich dni siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 120 manifestujących.