Krwawe zamieszki w Syrii - zginęły już 63 osoby
Liczba osób, które zginęły 3 czerwca z rąk żołnierzy w mieście Hama na zachodzie Syrii wzrosła do 63. Zmarło wielu rannych. W kraju trwały wielotysięczne protesty antyrządowe. W kilku regionach odłączono internet, by uniemożliwić umieszczanie w sieci filmów z demonstracji.
W Hamie 3 czerwca zginęły co najmniej 63 osoby - poinformowały w sobotę rano organizacje praw człowieka.
W mieście demonstrowało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, kiedy nagle siły bezpieczeństwa zaczęły strzelać do manifestantów.
Trwające od 18 marca w Syrii protesty społeczne są najpoważniejszym jak dotąd politycznym wyzwaniem dla prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po swym zmarłym ojcu Hafezie el-Asadzie, sprawującym dyktatorskie rządy przez 30 lat.
Reżim tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska i czołgów, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych. Jak się szacuje, dotychczasowe represje pociągnęły za sobą ponad tysiąc ofiar śmiertelnych.