Jeśli wyrok będzie korzystny dla branży, budżet będzie musiał wypłacić ogromne odszkodowania.
Kierując pytanie sędziowie NSA nie szczędzili słów krytyki ani posłom, ani rządowi. Pierwszym dostało się za pośpiech przy uchwalaniu ustawy w listopadzie 2009 r., drugiemu za brak uzasadnienia tak nagłej - bo uchwalonej w trzy dni - zmiany przepisów.
Co więcej, NSA jest przekonany, że część objętych zakazem gier na automatach trudno nawet uznać za formę hazardu. Według sędziów jest to "aktywność o charakterze czysto rozrywkowym".
Ustawa o grach hazardowych została uchwalona w ekspresowym tempie. Była reakcją na aferę w skutek której stanowiska stracili ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki i przewodniczący klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski.
Nowe przepisy weszły w życie z początkiem 2010 r. i wprowadziły zakaz urządzania gier na automatach poza kasynami. Za jego złamanie grozi kara 12 tysięcy zł od każdego automatu. Sprawa swój finał ma w Trybunale Konstytucyjnym bo wprowadzony z nagła zakaz uderzył w interesy firm z branży hazardowej. Początek rozprawy w pełnym składzie sędziowskim o 9.00.