wojna w Ukrainie(strona 315/1)

- Bachmut jest zagadką. To bardziej symbol niż miasto o znaczeniu wojskowym. Celem Rosjan jest Donbas. Oni w końcu okrążą Bachmut i pójdą dalej - ocenił ekspert na antenie Wirtualnej Polski. Generał Waldemar Skrzypczak był pytany o kolejne ruchy Ukraińców i Rosjan na froncie. - Ukraińcy nie są jeszcze gotowi do kontrofensywy - przyznał w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą były dowódca Wojsk Lądowych. - Na północy i południu jest ona absolutnie pozbawiona sensu, bo tam Rosjanie mają swoje umocnienia. Ukraińcy powinni dokonać ataku na "łuku donbaskim" - ocenił gość programu "Newsroom WP". Zdaniem generała skuteczne uderzenie mogłoby rozciąć jednostki rosyjskie i wywołać ogromne zamieszanie w szeregach żołnierzy Władimira Putina. - "Bitwa spotkaniowa" daje też większe możliwości dla Ukraińców - dodał ekspert.

- Moim zdaniem, jeśli chodzi o sytuację na froncie, to wiele zależy od współpracy między Ukrainą, Europą i Stanami Zjednoczonymi. Dużo zależy od tego, na ile Zachód i USA będą wspierać Ukrainę - mówił na antenie Wirtualnej Polski gen. Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych omówił też zjawisko "impasu strategicznego" na froncie w Ukrainie. Gość Patrycjusza Wyżgi mówił o problemach z dostawami amunicji dla Ukrainy. Wyjaśniał też, jak wygląda kwestia dostaw pocisków po stronie rosyjskiej.

Rosjanie opublikowali nagranie, na którym widać, jak amunicja krążąca Łancet trafia w uszkadza armatohaubicę AHS Krab polskiej produkcji. Rosyjski bezzałogowiec trafia w stojącą obok ciężarówkę, której wybuch najprawdopodobniej niszczy pojazd pancerny. W tym wypadku żołnierze Putina do ataku wykorzystali bojowego drona Zala Łancet-3. Dokładna data powstania nagrania nie jest znana. Ukraińcy opracowali już jednak strategię radzenia sobie z tego typu amunicją. Polega ona na tym, że nad kluczowym sprzętem wykorzystywanym do zadań na froncie, montowane są metalowe siatki, które zmniejszają ryzyko uderzenia i przy okazji "łapią" Łancety, uniemożliwiając ich detonację ładunku w momencie trafienia w cel. Rosyjskie drony kamikadze mogą zaatakować pojazd nie tylko z góry, ale także z boku lub z tyłu. Dlatego bardzo istotne jest prawidłowe rozmieszczenie siatki i osłonienie pojazdu ze wszystkich stron. Tego typu metoda, nie raz już wykazała się skutecznością.

Do sieci trafiło nagranie, na którym widać pracę ukraińskiego snajpera od kulis. Dwóch żołnierzy wybrało porzucone mieszkanie do ostrzału rosyjskiej pozycji. W pewnym momencie widać, że w jednym z pomieszczeń w ścianie jest wielka dziura, prawdopodobnie po uderzeniu z ciężkiej artylerii. Strzelec wyborowy przez kilkanaście minut śledził każdy ruch okupantów pod Donieckiem i w najmniej oczekiwanym momencie strzelił z karabinu czeskiej produkcji ZVI Falcon w kierunku dowódcy Rosjan. Maksymalny zasięg tej broni to 1,6 km. Dystans, na jakim operuje strzelec wyborowy, niezwykle utrudnia namierzenie kierunku, z którego padł zabójczy strzał.

- To jest wizyta na poziomie przyjazdu Joe Bidena do Polski - przyznała na antenie Wirtualnej Polski dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu komentując przyjazd Wołodymyra Zełenskiego do Polski.. Zdaniem ekspertki, ujawnianie przyjazdu to wyraźny sygnał dla Moskwy i świata. - To są takie wydarzenia, które jednoczą wokół obozu rządzącego. To jest jednak wizyta prezydenta kraju, w którym toczą się działania wojenne. Pojawia się tu aspekt bezpieczeństwa, a my jesteśmy krajem frontowym - mówiła dr Brodzińska-Mirowska. Patrycjusz Wyżga pytał ekspertkę o to, czy Zjednoczona Prawica wykorzysta wizytę Zełenskiego w Warszawie w kampanii wyborczej. W programie "Newsroom WP" dyskutowano także o kwestiach wykorzystywania papieża Jana Pawła II do celów politycznych. - Jeśli chodzi o temat z Janem Pawłem II, to PiS nie da rady "utrzymać" go tak długo, ale nie wykluczam, że będzie się on pojawiał w przyszłej kampanii. Nie sądzę, aby był to jednak numer jeden z kampanii - twierdzi Brodzińska-Mirowska.