Statek z pociskami dla Polski osiadł na mieliźnie
Frachtowiec Finlandia Seaways z pociskami NASAMS, płynący do Gdyni, utknął w Stavanger. Kadłub statku zahaczył o dno nabrzeża, co opóźnia dostawę uzbrojenia do Polski. Pociski miały chronić lotnisko w Jasionce.
Rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Norweskich Sił Zbrojnych, Hanne Olafsen, zapewniła, że uzbrojenie na pokładzie nie zostało uszkodzone, a załoga jest bezpieczna. - Zapewniamy, że polskie lotnisko w Rzeszowie pozostaje bezpieczne - powiedziała Olafsen w rozmowie z PAP.
Statek Finlandia Seaways, wynajęty przez norweskie wojsko, miał dostarczyć systemy NASAMS do ochrony lotniska w Jasionce. Armator organizuje zastępczy transport, a wojsko nie przewiduje problemów z podmianą statku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czemu USA nie dało sprzętu Ukrainie? "Rozpłynięcie broni atomowej"
Śledztwo w sprawie incydentu
Zdarzenie badają służby policyjne, ponieważ dotyczy jednostki cywilnej. Wojsko ustanowiło strefę bezpieczeństwa wokół unieruchomionego statku. Dostawa uzbrojenia do Polski może opóźnić się o kilka dni.
Mimo opóźnień, jednostki NATO pozostaną w Jasionce tak długo, jak będzie to konieczne. Armia nie przewiduje większych problemów logistycznych związanych z incydentem.