"Nie pozwolimy". Starmer reaguje na marsz skrajnej prawicy
- Nie pozwolimy, aby ludzie czuli się zastraszani na naszych ulicach z powodu swojego pochodzenia czy koloru skóry - powiedział Keir Starmer. Premier Wielkiej Brytanii stanowczo zareagował na marsz skrajnej prawicy w Londynie. Uczestniczyło w nim ponad 100 tys. osób.
Co musisz wiedzieć?
- Co powiedział Sir Keir Starmer? Premier Wielkiej Brytanii, Sir Keir Starmer, stanowczo oświadczył, że flaga kraju nie zostanie oddana tym, którzy chcą ją wykorzystać jako symbol przemocy, strachu i podziałów.
- Dlaczego to ważne? Wypowiedź premiera pojawiła się po marszu "Unite the Kingdom" w Londynie, zorganizowanym przez skrajnie prawicowego aktywistę Tommy'ego Robinsona, w którym uczestniczyło ponad 100 tys. osób.
- Jakie są dalsze kroki? Starmer podkreślił, że nie pozwoli, aby ludzie czuli się zastraszani na ulicach z powodu swojego pochodzenia czy koloru skóry.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Manewry Zapad. Mieszkańcy Sokółki o zagrożeniach dla Polski
Jakie znaczenie ma flaga dla Wielkiej Brytanii?
Keir Starmer wyraził zdecydowane stanowisko, że flaga Wielkiej Brytanii jest symbolem różnorodności kraju. - Nie pozwolimy, aby ludzie czuli się zastraszani na naszych ulicach z powodu swojego pochodzenia czy koloru skóry - podkreślił premier, którego słowa cytuje BBC.
Starmer dodał, że "Wielka Brytania to kraj dumnie zbudowany na tolerancji, różnorodności i szacunku".
- Ludzie mają prawo do pokojowych protestów. To fundament wartości naszego kraju. Nie będziemy jednak tolerować ataków na funkcjonariuszy policji, wykonujących swoją pracę, ani zastraszania ludzi na naszych ulicach, tylko ze względu na ich pochodzenie albo kolor skóry - stwierdził Starmer.
Na wydarzenia w Londynie zareagował też Peter Kyle. Sekretarz ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej w brytyjskim rządzie wyraził przekonanie, że marsz jest "sygnałem ostrzegawczym" dla ekipy sprawującej władzę.
- Najbardziej martwią mnie podziały w naszym społeczeństwie i innych grupach, a także w innych demokracjach... W tej chwili nie chodzi nawet o lewicę i prawicę - powiedział w BBC.
- Są postacie takie jak Tommy Robinson (organizator marszu - red.), które potrafią wzbudzić niepokój i żal w naszej społeczności - dodał Kyle, który zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec osób atakujących policjantów podczas marszu w Londynie. Poszkodowanych zostało 26 funkcjonariuszy, a 25 manifestujących aresztowano.
Co wydarzyło się podczas marszu "Unite the Kingdom"?
Marsz "Unite the Kingdom", zorganizowany przez Tommy'ego Robinsona, zgromadził w Londynie ponad 100 tys. uczestników (niektóre z szacunków mówią nawet o 150 tys.). Jego uczestnicy nieśli flagi narodowe oraz transparenty z hasłami takimi jak "Zatrzymajcie łodzie" i "Ratujcie nasze dzieci".
Podczas marszu skrajnej prawicy doszło do krytyki premiera Keira Starmera. Tłum skandował hasła takie jak "Czyja ulica? Nasza ulica" oraz "Tommy".
źródło: BBC
Czytaj także: